Wyzwanie szpagatowe

9/01/2013

Wstępnie dziś miało zakończyć się to wyzwanie szpagatowe. Jednak jak wspomniałam wcześniej, jeżeli nie uda mi się osiągnąć celu do tego czasu, przedłużę wszystko. Do szpagatu nie brakuje mi zbyt wiele, jednak ta końcówka jest najgorsza. Najwidoczniej osobie średnio rozciągniętej potrzeba troszkę więcej czasu. Oczywiście za nic w świecie się nie poddam! Oficjalnie przedłużam wyzwanie o 2 tygodnie, zatem do 15 września. Cieszę się również, że przyłączają się do tego kolejne osoby, m.in.: Mokah oraz Agnes. Jak napisała Mokah: W grupie siła!
Zapraszam zatem do tego wyzwania każdego, kto kiedykolwiek marzył o zrobieniu szpagatu. Marzenia trzeba przecież realizować :)
Rozciągam się nadal 30 minut dziennie według tego, co ustaliłam tutaj. Nic się nie zmieniło. 
Pamiętajcie o tym, by ćwiczenia wykonywać systematycznie, powoli i dokładnie. Regularność jest w tym przypadku niezwykle istotna.

Kto jest z nami? :)
 
 

18 komentarze

  1. Osiągniecie swoje marzenie szpagatowe!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Walka na szpagaty";-) bo rozciąganie to trudna sprawa i bardzo wolny proces którego nie da się za bardzo przyspieszyć... Także na spokojnie i po powoli byś sobie krzywdy nie zrobiła! Mnie się wydaje że stoję w miejscu. Możliwe ze zmiany są drobne i ja tego nie widzę... eh...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko robię zatem na spokojnie :) Dlatego przedłużam wyzwanie i się nie poddaję. Będę robić to choćby kilka miesięcy, dopóki nie osiągnę swojego celu :) Nigdzie mi się nie spieszy ;) Bardzo możliwe, że zmiany są na tyle drobne, że samemu się ich nie zauważa.

      Usuń
    2. Powiem szczerze że jak wchodzilam na ten post to z nadzieja, że już ci się udało. To by dało mnie nadzieje na szybkie postępy:-)

      Usuń
    3. Też miałam nadzieję, że do dzisiaj mi się uda ;) Jednak nie ma tak łatwo z rozciąganiem jakby się mogło wydawać :) Trzeba na to poświęcić więcej czasu.

      Usuń
    4. A ile Ci brakuje do całkowitego szpagatu?

      Usuń
    5. wydaje się niby, że niewiele, nie jestem w stanie powiedzieć ile to cm, jak mi się uda to zmierzyć chociażby mniej więcej to dam Ci znać ;) a Tobie ile brakuje?

      Usuń
    6. wiesz, za chwile zrobię rozgrzewkę, się porozciągam i zmierzę:-) ale mnie się wydaje, że tyle samo co na zdjęciu w moim poście :] :P help! :D

      Usuń
    7. w ogóle to piszę, że trzeba na spokojnie do tego podejść itd...a najlepiej to bym się rozciągnęła jak w jednym filmie z Żan Klodem Wan Damem
      http://www.youtube.com/watch?v=wNyJNHa9Yso wejdź na 4min 30 sek :D tego mi trzeba!! :D :D :D

      Usuń
    8. też piszę, że trzeba spokojnie i w ogóle, a najchętniej chciałabym wszystko na już i teraz :D co do filmu, myślę, że musimy sobie taką maszynę zainstalować w domu haha :D :D

      Usuń
    9. oj tak:D taka machina by się przydała...szczególnie, że zaczynam rozciagać się dzisiaj po 5dniowej przerwie...zobaczymy czy to cofnęło moje rozciąganie o kilka dni wstecz? :> oby nie :| a jeśli tak...to machinę z filmu dziś konstruuje:D

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja muszę najpierw ukończyć wyzwanie z Tablicą:)

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe świetne, chyba też coś takiego zrobię xd
    ja również jestem słabo rozciągnięta

    pozdrawiam i zapraszam do mnie --> eleoelo3200.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Studiuję na dwóch specjalnościach edukację wczesnoszkolną i wychowanie przedszkolne i na drugiej specjalności terapię pedagogiczną, a od października mam nadzieję, że jeszcze oligofrenopedagogikę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Doskonale coś o tym wiem. Moja kuzynka po raz kolejny stara się wyjechać do USA do narzeczonego i ma problem.

    OdpowiedzUsuń
  8. O proszę, bardzo dobry pomysł. Trzymam kciuki za Ciebie! Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń

Instagram

FACEBOOK

Obserwatorzy