Dłuugi czas zbierałam się za zrobienie ciasta fasolowego i w końcu mi się udało :D Skorzystałam z przepisu, który mam w przepiśniku już spory czas. Nie pamiętam z jakiego bloga pochodzi. Wprowadziłam jednak drobniutkie modyfikacje i w takiej wersji go Wam przedstawię. Ciasto jak dla mnie bomba! Jest przepyszne :) Można trochę wyczuć fasolę, jednak mnie zupełnie to nie przeszkadza, bo ją uwielbiam. Nie wszystkim będzie ono smakowało, właśnie ze względu na specyficzny posmak. Polecam jednak wypróbować i przekonać się co do smaku.
Składniki:
Fasolę, żółtka, jogurt, mleko, kakao, banana i proszek do pieczenia blendujemy na gładką masę. Wsypujemy wybrane przez nas dodatki. Osobno ubijamy białka (ze szczyptą soli) i łączymy delikatnie z masą fasolową. Czas pieczenia to około 1g w 180stopniach. Naprawdę nie wiem, w ilu stopniach piecze mój, bo nie jest to napisane, ale piekłam na najmniejszej możliwej wartości (narysowane ciasteczka :D) przez 40 minut i było już gotowe. Sprawdzajcie koniecznie patyczkiem, czy ciasto się nie klei. Smacznego! :)
Składniki:
- puszka czerwonej fasoli
- mały banan
- 3 łyżki jogurtu naturalnego
- 4 łyżki mleka
- 2 jajka (osobno żółtka i białka)
- 1,5-2 łyżki kakao
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- miód według uznania i preferencji smakowych (ja dałam około 2 łyżek)
- dowolne dodatki
Fasolę, żółtka, jogurt, mleko, kakao, banana i proszek do pieczenia blendujemy na gładką masę. Wsypujemy wybrane przez nas dodatki. Osobno ubijamy białka (ze szczyptą soli) i łączymy delikatnie z masą fasolową. Czas pieczenia to około 1g w 180stopniach. Naprawdę nie wiem, w ilu stopniach piecze mój, bo nie jest to napisane, ale piekłam na najmniejszej możliwej wartości (narysowane ciasteczka :D) przez 40 minut i było już gotowe. Sprawdzajcie koniecznie patyczkiem, czy ciasto się nie klei. Smacznego! :)