Projekt "Chwytaj cel" - Nowe wyzwania, kolejne stopnie rozwoju
8/23/2013Wyznaczyliście sobie cel. Osiągnęliście go. Wspaniale! Ale czy to koniec? Oczywiście, że nie! Należy ciągle popychać się do przodu. Podejmijcie się zatem kolejnych wyzwań i rozwijajcie się dalej. Nigdy nie spoczywajcie na laurach. Pierwsze sukcesy są niesamowitą motywacją do dalszego rozwoju. Dlatego nie poddawajcie się!
Moim pierwszym celem na początku mojej przygody z byciem fit było zrzucenie paru kilogramów. Udało mi się. Chciałam poprzestać na tym, jednak pomyślałam: "Kosztowało mnie to sporo pracy. Dlaczego mam to wszystko zaprzepaścić?". Ćwiczyłam zatem dalej i ćwiczę do dnia dzisiejszego. Już nie dla zrzucenia kilogramów, lecz dla większej pewności siebie i wiary we własne możliwości.
Długo ćwiczyłam z programami Ewy Chodakowskiej. Efekty były, jednak uznałam, że jej treningi nie są już dla mnie żadnym wyzwaniem. Są po prostu zbyt łatwe. Zrezygnowałam z ćwiczeń? Nie ma mowy! Zaczęłam ćwiczyć ZWOWy z Zuzką Light. Są intensywne i wymagają dawania z siebie 200%. Jednak dzięki nim czuję, że żyję! Przyznaję, że niekiedy jest ciężko, ale się nie poddaję. Ze względu na ich dużą ilość nie ma możliwości, by się nudzić. Szkoda, że wiele osób jeszcze nie słyszało o Zuzce. To super dziewczyna! Sama się męczy, pot się leje, ale daje z siebie jeszcze więcej. Wtedy wiem, że nie mogę być gorsza i staram się bardziej!
Lepszą figurę już mam. Wciąż dążę do swojego ideału, ale jestem bardzo zadowolona z obecnego ciała. Kondycja fizyczna znacznie się poprawiła. Osiągnęłam wszystko? Nie! Tydzień temu stwierdziłam, że chciałabym być bardziej rozciągnięta i chcę robić szpagat. Stworzyłam zatem swoje szpagatowe wyzwanie. Idzie mi coraz lepiej i być może do końca wakacji uda mi się zrobić wymarzony szpagat. Jakiś czas temu ukończyłam również wyzwanie pośladkowe. Kobieta powinna mieć ładną pupę :)
Jak widzicie, nie poddaję się i nie spoczywam na laurach. Ciągle wyznaczam sobie nowe cele i podejmuję się kolejnych wyzwań. Chcę się rozwijać i osiągnąć wiele w swoim życiu. Nie tylko w dziedzinie sportu. Od dziecka lubiłam wyzwania i ciężką pracę, która wówczas objawiała się tylko w szkole. Zawsze musiałam być najlepszą uczennicą w klasie. Gdy tylko ktoś mnie doganiał, dostawałam motywacyjnego kopa i starałam się jeszcze bardziej. Wszystko co robię, lubię robić najlepiej jak potrafię.
Zatem nie rezygnujcie z siebie! Bierzcie się do roboty, bo kolejne sukcesy same się nie osiągną!
źródło |
Drugą część wpisu znajdziecie na blogu Pawła:
Twój wybór Twoja przyszłość
19 komentarze
i to mi sie podoba ;)
OdpowiedzUsuńcieszę się :) to ma się podobać ;)
Usuńsuper :) też chcę zżucić kilka kilogramów i mieć plaski brzuszek, pracuje nad nim :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie ma co spoczywać na laurach po pierwszych osiągnięciach! Cele zawsze można wytyczać nowe.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Zawsze znajdą się jakieś nowe cele do realizacji.
UsuńMnie pierwsze efekty też popchnęły do dalszego działania:-) wyzwaniom nie ma końca- to daje mi szczęście:-)
OdpowiedzUsuńi o to chodzi! :)
Usuńpierwsze efekty dały mi siłę- nie były spektakularne- nie dostałam w prezencie nagle idealnego ciała ....dlatego teraz jestem po treningu...pot się lał strumieniami, za każdym razem jak mój umysł mówił "nie dasz rady" ja odpowiedziałam "a właśnie, że dam radę!"- pokonywać swoje bariery...przekraczać swoje możliwości...dążyć nieustannie do samorozwoju duchowego- fizycznego- zakorzenić motywację w sobie samej i ją podsycać:-)
UsuńLudzie oczekują, że po kilkunastu/kilkudziesięciu latach objadania się słodyczami, fast foodami nagle po kilku tygodniach diety i ćwiczeń się coś zmieni- Wydaje im się, że skoro podjęli jakieś próby to już wystarczy, aby nagle dostać ciało modelki, a nie dają siebie w 100%- nie robią tego na 100%- na to trzeba czasu, systematyczności i determinacji! Czego wam i sobie życzę :P
:*
niesamowicie powiedziane! ciągle spotykam ludzi, którzy myślą, że osiągną cudowne ciało w ciągu jednej nocy.. a to wymaga czasu, pracy i samozaparcia! trzeba wierzyć w swoje możliwości, pokonywać słabości i przede wszystkim cieszyć się tym! :) :*
UsuńKiedyś oczekiwałam efektów w krótkim czasie dlatego się szybko poddawałam. Teraz kiedy widzę pierwsze zmiany w moim ciele, zrozumiałam, że na to potrzeba czasu. Mam swój cel, który nie jest ostatnim na pewno! ;)
OdpowiedzUsuńtak trzymaj! motywacja jest bardzo istotna, bez niej łatwo można się poddać, najważniejsze to mieć cele, który chce się osiągnąć :) no bo jak można zrezygnować z czegoś, co się pragnie? nie można! trzeba to dostać ;)
UsuńNie warto osiadać na laurach :-)
OdpowiedzUsuńWarto walczyć o marzenia bez względu jakie trudności spotykamy na swojej drodze.
Pozdrawiam Paweł Zieliński
Super post, motywuje ;) Chce mieć jędrny plaski brzuszek !
OdpowiedzUsuńTwój post ogromnie motywuje. Chyba tego potrzebowałam w momencie, gdy po prostu się poddałam na każdej stopie życia. Dziękuję ;))
OdpowiedzUsuńNo i z racji mojego imienia byłoby boleśnie, gdyby wszyscy osiadali na LAURACH.
niezmiernie mi miło, że przyczyniłam się do Twojej motywacji :) masz rację, byłoby bardzo boleśnie ;)
UsuńPięknie :) Tę zasadę powinno się zastosować do każdej dziedziny życia, a nie tylko do diety i ćwiczeń :D
OdpowiedzUsuńdlatego stosuję ją we wszystkich dziedzinach życia i polecam każdemu :D
UsuńTeż ciągle wyznaczam sobie nowe cele, to się chyba nigdy nie skończy i dobrze! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że za jakiś czas będę równie zmotywowana do wykonywania kolejnych zadań jak Ty! :)
OdpowiedzUsuń