Burn Body Workout Sylwii Szostak
5/30/2016
Bardzo lubię Sylwię Szostak, więc gdy zobaczyłam, że do Shape będzie dołączona płyta z jej treningiem, musiałam kupić, aby przetestować na własnej skórze. W prawdzie było to jakiś czas temu, ale jakoś tak wyszło, że dopiero teraz znalazłam czas, żeby Wam napisać, co sądzę o Burn Body Workout :)
Jest to intensywny trening kardio z elementami interwałowymi, którego zadaniem jest maksymalne spalanie kalorii i tkanki tłuszczowej. Doskonale podkręca metabolizm, jednocześnie modelując brzuch oraz pośladki. Gwarantowane: szczupła sylwetka, jędrne ciało i doskonały nastrój.
Tak o treningu napisało Shape na płycie ;) Bałam się, że będzie to jakiś zbyt lekki program, bo tak słyszałam o poprzednim autorstwa Sylwii, ale na szczęście byłam pozytywnie zaskoczona. Trening naprawdę mi się spodobał. Wykonywany w tempie Sylwii jest o średniej intensywności, jednak jeżeli to tempo jeszcze zwiększymy to naprawdę idzie się porządnie zmęczyć ;)
W niektórych tego typu programach drażniło mnie gadanie osób prowadzących, jednak Sylwii słucha się bardzo przyjemnie. Przez cały trening wspomina o odpowiednim oddechu, napiętym brzuchu czy prawidłowej technice. Sama również wszystkie ćwiczenia wykonuje poprawnie.
Trening trwa 50 minut i składa się z pięciu części:
Jest to intensywny trening kardio z elementami interwałowymi, którego zadaniem jest maksymalne spalanie kalorii i tkanki tłuszczowej. Doskonale podkręca metabolizm, jednocześnie modelując brzuch oraz pośladki. Gwarantowane: szczupła sylwetka, jędrne ciało i doskonały nastrój.
Tak o treningu napisało Shape na płycie ;) Bałam się, że będzie to jakiś zbyt lekki program, bo tak słyszałam o poprzednim autorstwa Sylwii, ale na szczęście byłam pozytywnie zaskoczona. Trening naprawdę mi się spodobał. Wykonywany w tempie Sylwii jest o średniej intensywności, jednak jeżeli to tempo jeszcze zwiększymy to naprawdę idzie się porządnie zmęczyć ;)
W niektórych tego typu programach drażniło mnie gadanie osób prowadzących, jednak Sylwii słucha się bardzo przyjemnie. Przez cały trening wspomina o odpowiednim oddechu, napiętym brzuchu czy prawidłowej technice. Sama również wszystkie ćwiczenia wykonuje poprawnie.
Trening trwa 50 minut i składa się z pięciu części:
- Rozgrzewka (7 minut) - nie za długa, nie za krótka, taka w sam raz. Jest dość spokojna i skupia się wokół krążeń głowy, ramion, bioder czy stóp. Pod koniec dodane jest trochę podskoków. Dla mnie nietypowa, bo moje rozgrzewki na ogół w większości składają się z jakichś elementów cardio, niemniej jednak uważam, że jest jak najbardziej w porządku. 8/10
- Dwa obwody cardio (każdy po 12 minut) - obwód składa się z 15 ćwiczeń wykonywanych przez 30 sekund, a następnie jest 15 sekund aktywnego odpoczynku w postaci truchtu. Dwa razy powtarzamy ten sam obwód, a pomiędzy nimi jest 1 minuta przerwy. Występują tam dość dobrze znane ćwiczenia od przysiadów z wyskokiem, mountain climbers po pompki czy burpees z przeskokiem. Według mnie ćwiczenia są fajnie dobrane i poza tym, że potrafią dać w kość, gdy wykonuje się je na 100% swoich możliwości, wykonuje się je również przyjemnie. 9/10
- Ćwiczenia na brzuch (12 minut) - składają się z dwóch obwodów, gdzie w jednym znajduje się 5 ćwiczeń wykonywanych przez 1 minutę, a pomiędzy nimi jest 10s odpoczynku. Ćwiczenia są łatwe do wykonania. Ta część nie należy do szczególnie intensywnych, jednak gdy pamiętamy o odpowiednim napięciu brzucha przez cały czas to poczujemy mięśnie. Tę część oceniłabym na jakieś 7/10.
- Ćwiczenia rozciągające i relaksacyjne (5 minut) - nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy z tym stretchingiem, ale jeszcze na żadnej płycie z gotowym treningiem nie spodobała mi się żadna część rozciągająca. Już nawet nie chodzi o czas trwania, bo gdy dysponuję mocno ograniczonym czasem to również zdarza mi się zrobić tylko 5min stretchingu. Jednak jakoś dobór ćwiczeń nie przypada mi do gustu. Mam swoją rutynę stretchingową, która świetnie się sprawdza i jakoś inna do mnie nie przemawia ;) 4/10
Ocena całego treningu: 7/10
A Wy lubicie Sylwię Szostak? Mieliście okazję przetestować ten trening? :)
11 komentarze
ja zaczeełam wczoraj cwiczyć em nie dużo ale pare ćwiczeń bo 22 tyg ciązy jest, wiec przed ciążo ćwiczyłam i teraz też postanowiłam :)
OdpowiedzUsuńĆwiczenia Sylwii Szostak, które umieszcza na Youtube włączam do swojego treningu, jednak nigdy nie miałam okazji wykonać pełnego zestawu jej ćwiczeń. Zdecydowałabym się na kupno takiej płytki, która zawierałaby zestaw ćwiczeń z obciążeniem. Jakoś lepiej ćwiczy mi się z żelastwem :D
OdpowiedzUsuńJa kupiłam, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować ;-)
OdpowiedzUsuńOo. A mój się kurzy bo pamiętam narzekania ze jej ostatni był za lekki a jednocześnie z tym kupiłam sukces od chodakowskiej, który odpaliłem od razu i przepadam :) to dzisiaj wypróbuję sylwie. ale muszę dodać, że kupiłam shape tylko dla płyty, merytorycznie gazeta nie mogłaby juz chyba być słabsza
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten trening, jest co prawda dość wykańczający, ale super działa. A kiedy człowiek go zrealizuje czuje ogromną dumę ;)
OdpowiedzUsuńOdpalilam*
Usuńaktualizuje ze wypróbowałam, rozgrzewka mnie trochę zniechecila, zaaa wolna i potem chwile byłam sceptyczna, ale w trakcie drugiego obiegu juz mi się podobało :) można się spocic, ale faktycznie jak zauważyłaś, warto wykonywać ćwiczenia szybciej niż Sylwia :)
Pozdrawiam, Sylwia
w ogóle chciałam zaznaczyć że czytam blogi juz taaak długo, czuje się jakbym was wszystkie znała a chyba pierwszy raz gdziekolwiek zostawiam komentarz...:D
Kupiłam jej płytę mając nadzieję, na jakiś wycisk z ciężarami. Niestety jeszcze nie odpaliłam.
OdpowiedzUsuńheheh no u mnie tez sie kurzy :P
UsuńTeż mam płytkę, kupiłam z sympatii do Sylwii
OdpowiedzUsuńSłyszałam, ale nigdy jeszcze nie ćwiczyłam, chociaż chętnie bym to zmieniła. A tego numeru Shape nie ma już w sklepach, nie?
OdpowiedzUsuńSuper ćwiczenia :) Ja polecam też gym break, naprawdę bardzo skuteczne ;)
OdpowiedzUsuń