Ulubieńcy sierpnia 2016
9/09/2016Sierpień za nami, września już trochę ubyło. Niedługo czas wracać do Poznania. Przyznaję, że nie chcę tego powrotu. W domu jest wygodniej :D Ale co zrobić, trza dalej studiować i rozwijać się. Już mam pewne plany w głowie i mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli. A tymczasem zapraszam na ulubieńców sierpnia :)
W sierpniu miałam tygodniowy urlop nad jeziorem. Nie ćwiczyłam jakoś konkretnie, ale po prostu aktywnie spędzałam czas wolny. Najczęściej wybierałam rower i to zdecydowanie wygrało w tym miesiącu. Jazda na rowerze po lesie nad jeziorem, cisza, spokój i pełen relaks. Czego chcieć więcej?
Pierwszy raz sama zrobiłam pudding chia i bardzo mi zasmakował! Szczególnie z musem truskawkowym okazał się niezwykle pyszny :) Swój pudding robiłam na waniliowym mleku ryżowym bez cukru.
Któregoś dnia były na promocji w Rossmannie i kosztowały 4zł. Nie mogłam ich nie wziąć i nie przetestować. Rybki mają oleistą konsystencję, czyli taką jaką uwielbiam na noc. Okazały się świetne i na pewno jeszcze je kupię! Twarz rano jest bardzo dobrze nawilżona, a kosmetyk nie zapchał mnie. Naprawdę polecam :)
Moja przyjaciółka długo polecała mi tę bajkę, po tym jak obejrzała ją z siostrą. Zatem namówiłam moją całą rodzinę i któregoś wieczora obejrzeliśmy wspólnie Zwierzogród. W bajce się zakochałam i polecam każdemu! Jest przyjemna w odbiorze, śmieszna i niesie ze sobą przesłanie odnośnie tego, że nigdy nie warto rezygnować ze swoich marzeń :)
W prawdzie ten serial zaczęłam oglądać jeszcze w lipcu, ale skończyłam w sierpniu, więc do ulubieńców sierpnia dodaję :D Na pewno kojarzycie znany film Krzyk. Serial właśnie do niego nawiązuje. Do sieci trafia filmik kompromitujący jedną z bohaterek, co rozpoczyna serię makabrycznych morderstw. Mnie Scream bardzo przypadł do gustu. Niemalże do ostatniego odcinka nie wiedziałam, kto jest mordercą, co dobrze świadczy o serialu. Na ogół dość szybko idzie się domyślić, co psuje całą zabawę i chęć dalszego oglądania ;)
Polubiłam tę piosenkę, będąc na urlopie. Włączałam sobie nieraz Eskę, gdy szłam pojeździć na rowerze. Wpadła mi w ucho i nie wypadła do tej pory :D
7 komentarze
Wracaj wracaj, to może kiedyś na siebie wpadniemy ;)
OdpowiedzUsuńJuż wiem co obejrzę dzisiaj wieczorem! :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie poświeciłam się bieganiu. :) Ten pudding chia wygląda przepysznie, chśętnie bym go spróbowała. :)
OdpowiedzUsuńPudding Chia to także mój ulubieniec :D
OdpowiedzUsuńMuszę obejrzeć Zwierzogród :)
OdpowiedzUsuńTeż jeździłam ostatnio sporo na rowerze i również ubóstwiam pudding chia! :)
OdpowiedzUsuńWycieczek rowerowych to moze ja nie lubie, ale moja corka za to je uwielbia!
OdpowiedzUsuń