Bądź optymistą! Ciesz się każdą chwilą!
5/16/2014źródło |
Postanowiłam z tym walczyć. Nie była to łatwa walka, ale udało się. Nie potrafię Wam powiedzieć, w jaki sposób właściwie to osiągnęłam. Po prostu się stało. Zaczęło się od tego, że ćwiczyłam, lepiej się odżywiałam, dzięki czemu zgubiłam zbędne kilogramy i zyskałam większe poczucie własnej wartości oraz pewność siebie. Skoro miałam już to, chciałam również potrafić cieszyć się drobnymi rzeczami. Do tej pory nie wiem w jaki sposób mi się to udało. Może dojrzałam? Może potrzebowałam czuć się dobrze w swoim ciele? Najważniejsze, że się udało. Przyznaję jednak, że nieraz wracam do tego, co było kiedyś. Miewam gorsze dni, jednakże szybko staram się pozbywać takich negatywnych myśli. Mimo, że generalnie pokonałam swój pesymizm, wiem, że potrzebuję jeszcze trochę czasu, aby na stałe zakorzenił się we mnie.
źródło |
Dlaczego warto być optymistą?
Nie ma na to prostej i jednoznacznej odpowiedzi. Myślę, że przede wszystkim dlatego, iż życie mamy jedno i powinniśmy starać się przeżyć je jak najlepiej. Negatywne myśli, czarne scenariusze i wieczne zamartwianie się zdecydowanie nikogo nie uszczęśliwiają. A czy warto poświęcić życie na smutek? Oczywiście, że nie!
Jak radzić sobie, gdy najdą Cie pesymistyczne myśli?
Każdy ma na to swój własny sposób. Mogą to być zakupy, film, książka, spotkanie z przyjaciółmi, spacer, trening i wiele wiele innych. Co działa na mnie? Chyba najbardziej czas spędzony z siostrą i jej uśmiech. Chyba nic mnie tak nie uszczęśliwia, gdy podbiegnie do mnie 3,5-letnia Zuzia, przytuli mnie i powie, że mnie kocha, bo jestem piękna i cudowna.
Jak w ogóle stać się optymistą?
To jest bardzo trudne pytanie i chyba każdy powinien sam sobie na nie odpowiedzieć. Zastanów się nad tym jak wpływają na Ciebie negatywne myśli. Nie za dobrze, prawda? Nie warto się z tym męczyć. Walka z tymi wszystkimi zmianami w głowie może być naprawdę trudna, ale zdecydowanie ułatwi nam życie. Jak zacząć walczyć? Gdy tylko pojawią się czarne myśli, staraj się je odpędzać. Pomyśl albo zrób coś, co sprawia Ci przyjemność i powoduje, że się uśmiechasz. Nie zapominaj o tym, ile cierpienia są w stanie zadać Ci te wszystkie czarne scenariusze. A oczywiście nie chcesz cierpieć. Nikt nie chce. Zacznij dostrzegać drobne rzeczy. Nie przejmuj się błahostkami, które nie mają znaczenia. Pokochaj i zaakceptuj siebie. Pomyśl o tym, że zawsze mogło być gorzej. Podchodź do wszystkiego w sposób pozytywny. Często się uśmiechaj. Nawet do obcych ludzi, których mijasz w mieście. Otaczaj się wspaniałymi i optymistycznymi osobami.
23 komentarze
Zawsze byłam realistką. Twardo stąpałam po ziemi i zmierzałam ku konkretom, nie rozmyślałam, nie tworzyłam domysłów, dostrzegałam ogólnie mówiąc dobro jak i zło. Dziś jestem połączeniem realistki z optymistką a właściwie już od 10 lat. Choroba taty i jego walka pokazała mi jak czerpać to daje nam życie, czego oczekiwać i o czym marzyć.
OdpowiedzUsuńu mnie do połowy pełna ;) Bycie optymistką daje mi pewność siebie. Zauważyłam, że kiedy wierzę, że coś mi się uda- zazwyczaj rzeczywiście się udaje ;)
OdpowiedzUsuńmam dokładnie tak samo :)
UsuńSzczerze u mnie do połowy pusta chyba ze względu na sytuacje jakie przeszłam ,ale ostatnio uświadamiam sobie że życie jest jedno i nie mogę żyć wspomnieniami czy żalem. Czas unieść głowę do góry i jakoś odciąć się od negatywnych sytuacji,myśli i toksycznych ludzi. Cieszę się że poznałam tutaj tyle ludzi od których dostałam ciepło,wsparcie,zrozumienie,dobre słowo ale i opieprz jak się należało:)
OdpowiedzUsuńNiezwykle mnie zainspirował ten wpis,aż sobie go zapisałam:D :*
bardzo mi miło z tego powodu Kochana! :* będzie tylko lepiej!
UsuńJa mam różne chwile, ale staram się być optymistką.
OdpowiedzUsuń"Zastanów się nad tym jak wpływają na Ciebie negatywne myśli. Nie za dobrze, prawda?" - więc po co się męczyć?
dokładnie, nie ma sensu się męczyć
UsuńU mnie do połowy pusta, nigdy nie byłam optymistką i jestem pewna, że nigdy nią nie będę ;/
OdpowiedzUsuńja również nie byłam, ale można się tego nauczyć ;)
Usuńja staram sie byc optymistka, jednak czasem realizm przewaza ;)))
OdpowiedzUsuńja jakoś idealnie łączę optymizm z realizmem :D wiadomo, że każda sytuacja wymaga innego podejścia :)
UsuńU mnie do połowy pełna, ale jeszcze w tamtym roku była pusta. Odkąd zaczęłam szukać szczęścia, życie wydaje się jakieś łatwiejsze, a świat ciekawszy :) Właśnie mnie zainspirowałaś do napisania o sposobach na gorsze dni :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Cię zainspirowałam!
UsuńBardzo Ci dziękuję za ten post. Mi ciągle ciężko uczy się optymizmu, ale myślę, że jestem na dobrej drodze!
OdpowiedzUsuńnie ma za co! życzę powodzenia :)
UsuńWieczna optymistka, ale od niedawna :)
OdpowiedzUsuńteraz tylko wystarczy na stałe to zakorzenić w sobie ;)
UsuńDo połowy pełna. Mimo bardzo wielu złych przejść dziś mogę powiedzieć, że to mnie wzmocnilo i jestem optymistą a życie miałam parszywe.
OdpowiedzUsuńcieszę się, że mimo wszystko się nie poddałaś!
UsuńPost idealny, bez optymistycznego nastawiania do świata trudno o jakikolwiek sukces. Dlatego uśmiechajmy się ! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) racja! należy ciągle się uśmiechać, to naprawdę pomaga :)
UsuńNiestety, dla mnie szklanka jest zawsze do połowy pusta.... choć się to zmienia!
OdpowiedzUsuńdobrze, że się zmienia! :) nie poddawaj się :)
Usuń