Nie widzisz efektów?
5/06/2014źródło |
1. Ciągle ćwiczysz to samo.
To chyba jeden z najpopularniejszych i najczęściej popełnianych błędów. Wiele osób myśli, że skoro na początku trening dawał efekty, to będzie je dawał ciągle i ciągle. Jednak tak nie jest. Mięśnie się przyzwyczajają i z czasem ten trening nie jest jest dla nich żadnym wyzwaniem. Zmieniaj zestawy chociażby co dwa miesiące. Postaw na różnorodność! Nie bój się próbować czegoś nowego. Pamiętaj, że to będzie działało tylko na Twoją korzyść.
2. Przeceniasz swoją dietę.
Pamiętaj, że dieta jest głównym elementem sukcesu. Bez niej ciężko o efekty. Na początku wystarczy, że zmienisz ją jedynie trochę i dodasz do tego treningi, a waga będzie spadała. Jednak z czasem to nie wystarcza. Spójrz krytycznym okiem na swój jadłospis. Przez jakiś czas zapisuj to, co jesz. Pomoże Ci to znaleźć i wyeliminować błędy żywieniowe.
3. Ciągle towarzyszy Ci zmęczenie lub stres.
Ciało nie skorzysta z pozytywnego wpływu ćwiczeń, jeżeli nie będzie miało do tego warunków. Wysypianie się jest bardzo ważne dla regeneracji mięśni, a stres może siać spustoszenie w organizmie na wiele sposobów. Oba te czynniki mogą być przyczyną braku efektów. Zastanów się nad tym, czy poświęcasz odpowiednią ilość czasu na sen oraz czy nie stresujesz się czymś za bardzo w ostatnim czasie.
4. Stawiasz sobie nierealne cele.
Być może efekty tak naprawdę pojawiają się nadal, jednak masz zbyt wygórowane cele i nie zauważasz tych drobnych zmian? Zastanów się, czy Twoje plany są rzeczywiste i możliwe do zrealizowania. Pamiętaj, że nigdy nie upodobnisz się do jakiejś fitnesski czy aktorki. Każde ciało jest inne. Staraj się osiągać wszystko na miarę własnych możliwości.
5. Nie jesteś systematyczna.
Systematyczność i dyscyplina są kluczami do sukcesu. Zastanów się, czy aby na pewno jesteś ze sobą szczera. Twierdzisz, że przecież ćwiczysz, ale może tak naprawdę są to bardzo nieregularne treningi? Być może na początku wyglądało to inaczej, a teraz straciłaś na systematyczności. Koniecznie się temu przyjrzyj. Jeżeli nie zapamiętujesz, kiedy ćwiczysz, zacznij prowadzić dziennik treningowy. Dzięki niemu wszystko będziesz miała czarno na białym i będziesz mogła to bardziej kontrolować.
źródło |
30 komentarze
świetny post! dał mi dużo do myślenia. co do ćwiczeń jest systematyczna jednak gorzej z dietą ciągle podjadam choć ostatnio udało się jeść co 3 godziny - uważam to za sukces. niestety najgorzej jest w weekend kiedy rzucam się na słodycze :( muszę coś z tym zrobić! :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że dał Ci do myślenia :) dobrym sposobem jest właśnie zapisywanie tego co się je wraz z godzinami spożywanych posiłków, to pomoże Ci bardziej wszystko kontrolować ;)
UsuńDieta jest nr 1, z tym był, jest i będzie największy problem- może dlatego, że ludzie myślą o tym, że dieta to katorga na chwilę- "pomęczę się dwa tygodnie i będę szczupła".
OdpowiedzUsuńrównież uważam, że to będzie zawsze największy problem, niewiele osób w moim otoczeniu wierzy, że moje odżywianie naprawdę jest fajne i sprawia mi przyjemność, nie chodzę głodna i jem to co lubię, większość uważa, że okłamuję sama siebie, bo zdrowe odżywianie nie może być fajne, a dieta jest tylko po to, by chwilę na niej się pomęczyć..
UsuńJa bym dodała jeszcze jeden punkt - "Nadgorliwość gorsza niż faszyzm". Ćwiczenie po kilka godzin dziennie i spożywanie głodowych porcji jedzenia wcale nie daje spodziewanych efektów, a wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńAle post jest świetny :)
o tak, też ważny punkt :) mam nadzieję, że ludzie w końcu się nauczą, że żeby schudnąć i być fit, trzeba jeść, a nie głodować
UsuńO właśnie. Sama przerabiałam głodówki i wiem jak mogą skopać wszystko co się do tej pory robiło. Zdrowe ,zbilansowane żywienie to jest to co powinno być stawiane jako pierwsze:)
UsuńSuper wpis!:)
Oj zdecydowanie dziewczyny mają rację!
Usuńzgadzam się z Wami :) najważniejszy jest umiar :)
UsuńBardzo Ciekawy post, postanowilam od momentu jego przeczytania zapisywac co jadam, bo czuje ze w tym jest problem :/
OdpowiedzUsuńhttp://live-laught-love00.blogspot.com/
zapisywanie tego może bardzo wszystko ułatwić :) mam nadzieję, że uda się znaleźć problem :)
UsuńWiększość osób ma większe problemy w utrzymaniu diety niż w treningach. I ja też, co to jest z tym jedzeniem że tak trudno się pohamować od pyszności :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się :) na początku również miałam z tym problem :)
UsuńNajgorszym problemem chyba dla wszystkich jest dieta, a przecież zdrowe wcale nie oznacza niedobre, niesmaczne. Wystarczy trochę pokombinować ze smakami :)
OdpowiedzUsuńdokładnie! dla mnie to zdrowie jest o wiele smaczniejsze :)
UsuńŚwietny post, z poradami się zgadzam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńDieta stanowi największy problem trudo samemu ułożyć dobrze zbilansowaną dietę, to długi proces w opanowaniu ile węgli, białka itd.
OdpowiedzUsuńzgadzam się, ten proces potrafi zająć naprawdę sporo, ale warto się starać :)
UsuńZgadzam się z tym, że dieta wciąż jest największym problemem, bo wciąż mało kto rozumie, że to nie chodzi o to by stosować drastyczną dietę przez dwa tygodnie (lub co gorsza tabletki wspomagające odchudzanie), a o to by stopniowo eliminować złe nawyki żywieniowe i zastępować je zdrowymi. To zmiana na całe życie a nie tylko na chwilę ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie! :) to styl życia :)
UsuńPkt 2 - największy wróg:) Ostatnio napotkałam dziewczynę na insta, która owszem ma kaloryfer, ale ćwiczy 5 razy w tygodniu siłówkę przy diecie 1400 kcal i mówi, że liczy markoskładniki - litości.
OdpowiedzUsuńjejku, na moje oko i siłówki za dużo a kcal zdecydowanie za mało.. jak ona w ogóle funkcjonuje?
UsuńU mnie spadek motywacji był "dzięki" zbyt wolnemu spalaniu tłuszczu na brzuchu (oporna oponka). Pokombinowałam, zmieniłam treningi, zmniejszyłam częstotliwość (byłam zmęczona ćwicząć 11-13 razy w miesiącu), obcięłam kalorie i bach! Opona znika w magicznym tempie. Od dwoch dni szczegolnie katuję mięśnie brzucha, bo tłuszczyk ładnie zniknął prawie w całości :)
OdpowiedzUsuńI w końcu zrozumiałam, że dieta (nie dochudzanie, a zdrowe żywienie) jest bardzo ważna, to 70% sukcesu.
Pozdrawiam serdecznie!
to bardzo ważne, by poznać swoje ciało i wiedzieć co mu najlepiej się podoba ;)
UsuńIle kalorii zaczęłaś spożywać? Sama mam taki problem, wszystko fajnie - ale odstający brzuch wciąż odstaje po 4 miesiącach ćwiczeń, mimo że waga spadła. Zastanawiam się czy to po prostu tłuszczyk, częste wzdęcie, czy efekt przyjmowania hormonów.
UsuńMoimi największymi problemami są dieta i systematyczność.
OdpowiedzUsuńNa szczęście ostatnio się poprawiłam. Szczególnie, jeśli chodzi o dietę. Bo jadłam najczęściej zdrowo, ale mimo wszystko za dużo. Teraz to zmieniłam i czekam na pierwsze efekty :)
życzę powodzenia! :)
UsuńDodałybyśmy punkt o spożywaniu alkoholu. Niestety studenckie życie pełne jest trunków alkoholowych a niszczy to wszystkie efekty diety czy ćwiczeń.
OdpowiedzUsuńSuper post!
Pozdrawiamy :)
o tak, alkohol potrafi zniweczyć wiele :) jednak zaliczam go do złej diety ;)
Usuń