Be Active - Magazyn Ewy Chodakowskiej
6/16/2015Dziś wyszedł pierwszy numer magazynu Be Active, którego redaktorką naczelną jest Ewa Chodakowska. Ze względu na fakt, że zawsze darzyłam Ewę sympatią i jestem miłośniczką kolorowych pisemek, kupiłam tę gazetkę. Piszę Wam o niej już teraz, żebyście wiedzieli, co można znaleźć w środku. Nie przeczytałam jej w prawdzie jeszcze od deski do deski, ale mimo wszystko post jest już dziś. Przeczytanie całej gazety na ogół zajmuje mi dużo czasu, bo czytam ją przez kilka dni, a nie chciałam, żebyście tyle musieli czekać. Jednak dokładnie ją przejrzałam, przeczytałam kilka stron i przychodzę do Was z moją małą opinią ;)
Nie mogę oczywiście nie wspomnieć o kwestiach wizualnych ;) Wiecie, że to po prostu na mnie działa :D Pod tym względem naprawdę wszystko w tej gazecie mi się podoba. Zdjęcia są ładne i dobrze dobrane do danego tematu.
Magazyn podzielony jest na kilka części:
- Warm up!
- Be happy
- Fat loss
- Do it yourself
- No problem
- Ask the experts
- Get ready
- Active travel
W pierwszej części Warm up znajdziemy przegląd różnych faktów, porad czy newsów związanych ze zdrowym i aktywnym stylem życia.
W części Be happy znajdują się artykuły dotyczące zdrowej diety, aktywności fizycznej czy treści psychologiczne. Opisane jest tu wszystko, co w związku z tytułem, ma poniekąd pomóc nam w byciu szczęśliwym. Oczywiście mówię to z lekkim przymrużeniem oka, bo wiadomo, że nie wszystko odnosi się do tego w 100%. Znajdziemy tu trening z Agnieszką Szulim, artykuł o błonniku (wzbogacony o przepisy na błonnikowe śniadania i kolacje) czy co nieco o zdrowym opalaniu. Bardzo spodobał mi się artykuł Jaka w sporcie, taka w życiu? Osobiście bardzo lubię czytać takie psychologiczne materiały, a ten według mnie jest naprawdę fajnie napisany. Porusza ciekawy temat. Artykuł o błonniku nie wnosi jednak nic nowego. Jest to to samo, co przewija się wszędzie. Oczywiście nie zabraknie również reklam ;) Jednak to norma w czasopismach i nic na to nie poradzimy. Plusem jest jednak fakt, że jest ich niewiele.
W części Fat loss znajdziemy artykuł Sport idealny dla Ciebie, trochę informacji o tabacie i dość fajny przykładowy trening oraz 7-dniowe menu +1500kcal. Jadłospis jest fajnie rozpisany. Składa się z 5 posiłków. Ilość produktów jest podana zarówno w gramach jak i w łyżkach czy szklankach ;) Sposób przyrządzenia jest dokładnie opisany. Są to według mnie dość ciekawe propozycje, jeżeli komuś brakuje pomysłów. Wszystkie użyte produkty są łatwo dostępne i w normalnych cenach ;)
Kolejny dział to Do it yourself. Znajdziemy tu m.in. przepisy na bardzo fajne koktajle, które z pewnością wypróbuję, przepisy na domowe kosmetyki, a nawet porady jak zreperować przebitą dętkę rowerową bez zestawu naprawczego ;) Kilka przepisów na kosmetyki od kuchni z pewnością wypróbuję, bo nie o wszystkich słyszałam.
W części No problem mamy dowiedzieć się jak poradzić sobie z niektórymi sprawami. W tym numerze m.in. z letnim brakiem apetytu czy cellulitem. Odnośnie cellulitu również nic nowego. Jeżeli ktoś choć trochę interesuje się zdrowym stylem życia to z pewnością wszystko to już wie. Jestem fanką psychologicznych artykułów, więc tutaj bardzo spodobał mi się Nie mogę się zdecydować, który znów porusza według mnie interesującą kwestię. Znajduje się tu kolejny trening oraz artykuł o seksie, którego chyba w kolorowym czasopiśmie zabraknąć nie mogło ;) Nie są to jednak żadne pozycje czy gadżety erotyczne. Jest to bardziej pod względem psychologicznym. Chodzi o rozmawianie o seksie i podczas niego.
Ask the experts, czyli artykuły ponoć pisane przez ekspertów i udowadniane na podstawie różnych badań naukowych. Między innymi coś o glutenie, poprawnym przysiadzie czy kontuzjach.
W części Get ready o tym jak przygotować się do wakacji, trening na boskie ciało na plaży ;), jak się uchronić przed kleszczami (bardzo dobry artykuł i cenne porady, które z pewnością się przydadzą) czy o czym pamiętać podczas wypadów nad wodę.
W ostatniej części trochę o aktywnym podróżowaniu: odpowiednie miejsca do danej aktywności, potrzebny sprzęt oraz wskazówki.
Bardzo spodobało mi się to, że magazyn jest interaktywny i po ściągnięciu odpowiedniej aplikacji mamy dostęp do kilku dodatkowych materiałów. Według mnie to świetny pomysł.
Generalnie magazyn mi się podoba, choć nie jest to nic szczególnego. Oczywiście jak to gazeta, jedne artykuły są ciekawe, inne nie. Jedne bardziej odkrywcze i naprawdę mogę dowiedzieć się czegoś ciekawego, zaś w innych opisane jest to, co już dawno wiem. Jednak rozumiem to, bo są osoby o różnym poziomie wiedzy odnośnie zdrowego stylu życia. Jeżeli ktoś wie więcej niż przeciętna osoba, to będzie wiedział większość z tego typu czasopism.
Wizualnie jest bardzo ładny, treść dobrze napisana i podoba mi się to, że artykuły nie są jakieś strasznie długie. Krótko, zwięźle i na temat. Bez zbędnego rozwlekania tematu i powtarzania co chwilę tego samego.
Kupiłam magazyn z czystej ciekawości. Czy kupię ponownie? Nie mam pojęcia. Zależy, co ciekawego znajdzie się w kolejnym numerze. Jednak po prostu kocham kolorowe pisemka. Nie jest to może szczególnie ambitna lektura, ale idealna na relaks i leniuchowanie.
Mówi się, że to poważna konkurencja dla Shape czy Women's Health. Ciężko mi to ocenić. Według mnie i tak wszystkie gazetki są robione na jedno kopyto. Kwestia po prostu tego, o czym akurat napiszą w danym miesiącu ;)
A na koniec dodam, że to miesięcznik i kosztuje 7,99zł :)
26 komentarze
Nie mam i jak na razie nie kupię, ponieważ nie mam kasy :)
OdpowiedzUsuńZnudziły mi się już kolorowe pisma, wolę takie gdzie jest możliwie najwięcej treści a zdjęcia coś wnoszą, więc po ten magazyn nie sięgnę, bo nie widzę w nim nic wartego wydawania kasy ;) a ta dieta 1500+ kcal to bliżej 1500 czy 2000? Bo jak 1500 to jednak porażka na całej linii...
OdpowiedzUsuńJa mimo że lubię korowe pisma, to poniekąd też mi się już znudziły i Be Active to pierwsza kupiona gazetka od długiego czasu, ale z ciekawości po nią sięgnęłam :) Szczerze Ci powiem, że nie wiem jak dokładnie z tą kalorycznością, bo nie jest dokładnie podana przy każdym posiłku. Jak znajdę czas to z ciekawości wpiszę wszystko w jakiś kalkulator i zobaczę ;)
UsuńTa dieta to około 1520 - 1600kcal :"D to jest totalna porażka xd
UsuńWłasnie dziś sobie zdałam sprawę z tego, że ten magazyn wychodzi i chciałam kupić ;D Powiedz, dostałaś go w empiku, czy w zwykłych przyosiedlowych kioskach też będzie? :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie też nie mam problemu z używaniem obcych słów czy nawet całych fraz (tytuł w końcu też nie polski) W takim jednak przypadku rozważyłabym używanie słowa "fart" (kto ma psa ten ma fart)
OdpowiedzUsuńja dopiero muszę się przebiegnąć po ten magazyn :D
OdpowiedzUsuńDruga przeczytana przeze mnie recenzja, Twoja ma zdecydowanie bardziej pozytywny wydźwięk od tej, na którą wcześniej trafiłam. Co prawda kolorowe gazety ostatnio mi się znudziły, ale myślę, że z ciekawości sięgnę po Be Active, chociażby po to, by na własne oczy zobaczyć, co Ewa ma do zaoferowania :) A poza tym zawsze miło coś poprzeglądać w przerwie od nauki do egzaminów :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie magazyn zapowiada się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńMi ogólnie magazyn się podoba, jest sporo ciekawych informacji.
OdpowiedzUsuńale już na jednej z pierwszych stron znalazłam wielką bzdurę i za to duuuuży minus.
Jeśli ma to trafiać do tylu kobiet nie powinno być głupot w stylu, że każda dieta jest dobra byleby miała dużo warzyw i żeby być wytrwałym. Głupota.
gdzieś tam obiła mi się ta informacja na FB, z niego też dowiedziałam się, że gazeta będzie normalnie dostępna w sklepach - o czym nie wiedziałam, a nawet u mnie jej nie widziałam. widzę, że większość się nią zachwyca. nie mogą się niestety wypowiedzieć i nawet szczerze wątpię, że znajdę ją jeszcze w sklepie o ile wgl u mnie była. z ciekawości - w jakiej cenie :) ?
OdpowiedzUsuń7,99 :))
UsuńW prenumeracie chyba wyjdzie złotówkę taniej.
Ja chyba pozostanę jednak przy Shapie oraz WH oczywiście przy wizycie w Empiku skuszę się aby przejrzeć i co nie co przeczytać.
OdpowiedzUsuńW rękach nie miałam ale mam nadzieję że jest mniej reklam niż w Shape ;)
OdpowiedzUsuńTak, trochę mniej jest ;)) Głównie reklamy produktów ewy są, ale nie tylko. Nie rzucają się bardzo w oczy.
UsuńCześć. Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się ten blog, mimo że jestem facetem wydaje mi się on bardzo ciekawy i interesujący. Ma w sobie to coś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
początkujący bloger z http://www.rowerempo-m.blogspot.com/
Powiem szczerze ze Be active wygrywa z WH :)
OdpowiedzUsuńJa tylko przejrzałam na szybko ten magazyn i stwierdziłam, że chyba nie jest dla mnie. Wszystko ładne i kolorowe, ale nie przemawia do mnie ;)
OdpowiedzUsuńChyba z zawodowej ciekawości skuszę się na nowy numer :) Mam nadzieję, że będzie lepszy niż inne pisemka tego typu dostępne na rynku :D
OdpowiedzUsuńKupila jak TY z ciekawosci, mysle ze narazie nie bede kupowac nastepnego ...
OdpowiedzUsuńKupiłem, przeczytałem i jestem pod wrażeniem, jest SUPER.
OdpowiedzUsuńPani Ewa powinna dodać do magazynu na cały mc zakupy, cw oraz inne pierdoły tak jak to robi na fb.
OdpowiedzUsuńKupiłam, ale szczerze mówiąc, mam wrażenie, że we wszystkich tych gazetach jest to samo, tylko innymi słowami. ;P
OdpowiedzUsuńHej. Mam pytanie. Napisałas że jest to miesięcznik. A kiedy tak mniej więcej wychodzi on na sprzedaz? :D
OdpowiedzUsuńZastanawialiście się, jak to się dzieje, że zachowujemy pionową postawę ciała, że utrzymujemy równowagę, nie przewracamy się przy każdym kroku? Nie, nie myślimy o tym, bo i po co. Czy warto zaprzątać sobie głowę taką wiedzą? Być może warto. Zapraszam do mnie na profil, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości.
OdpowiedzUsuńJa zachęcam do jazdy rowerem do pracy :)
OdpowiedzUsuń