Omlet z ciecierzycy
3/25/2015Wiem, że rzadko ostatnio tu bywam, ale niestety zbliżająca się matura robi swoje ;) Z moich obliczeń wynika, że jeszcze tylko 13 dni (bez świąt i weekendów) do wystawienia ocen, czyli do większego luzu :D Potem odpadnie ten cały szkolny chaos i nadmiar sprawdzianów. Zostaną jedynie jakieś ostatnie powtórki do matury, a wraz z nastaniem 1 maja rozpoczynam odpoczynek. Nie będę się wtedy na gwałt uczyć, bo czego się mam nauczyć, tego już się nauczę do tej pory. Potem ewentualnie jakieś krótkie powtórki ważniejszych rzeczy przed maturą i tyle. Nie ma sensu, aby było tego za dużo, bo w moim przypadku im więcej, tym gorzej ;) A wracając do tematu - ciecierzyca ostatnio króluje w mojej kuchni. Kilka dni temu postanowiłam wykorzystać resztki z lodówki, czyli połowę puszki cieciorki, która mi została, jogurt naturalny i białka, które nie były potrzebne mamie do ciasta. Tak powstał przepyszny omlet z ciecierzycy na bogato :D
Składniki:
- 120g odsączonej ciecierzycy z puszki
- 1 całe jajko
- 3 białka jaj
- 3 łyżki mąki owsianej
- 80g jogurtu naturalnego
- łyżeczka miodu
- łyżka kakao
Sposób przygotowania:
Wrzucić do blendera jajka (ja korzystałam z blendera ręcznego), następnie ciecierzycę i dobrze ją rozrobnić. Potem dodać resztę składników, blendować i smażyć na małym ogniu pod przykryciem około 2 minut z każdej strony. Smacznego!
Szybki i prosty, a jakże smaczny! A dla tych, którzy liczą BTW mam tabelkę :)
17 komentarze
Takie śniadania to ja luubię :D
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńA białka bez ubijania?
tak, nie ubijałam ich na sztywną pianę, jedynie zblendowałam :)
UsuńO to super :) chętnie wypróbuję.
UsuńFajnie, że takie proste :) Wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńWow, wow, kolejna super-rzecz z ciecierzycy :D a moja mama kupiła niedawno z zamiarem zrobienia czegoś, chyba będzie omlet :D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł :-) bardzo mi się podoba Twoja kreatywność :D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł :) ja niestety nie wykazuje w kuchni takiej kreatywności. Można wiedzieć, gdzie obliczasz kcal? :) a co do matury, to nie martw się, napewno wszystko pójdzie ci dobrze, wkońcu od dawna na to pracujesz. Trzymam kciuki :D
OdpowiedzUsuńUuuu sam omlet dość kaloryczny ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością wypróbuję ten przepis! :)
OdpowiedzUsuńpo prostu - ciasto z patelni :D
OdpowiedzUsuńRobiłam identyko ale bez maki i miodu:) Pychaaaa:)
OdpowiedzUsuńPycha!!! Mega proteinowy :)
OdpowiedzUsuńSuper przepis, ale czy można wykorzystać zwyklą cieciorkę (nie z puszki)? Jest zdrowsza :)
OdpowiedzUsuńMój blog
mmm wygląda przepysznie, koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńja też za miesiąc matura, tragediaaa! :D
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu leży u mnie opakowanie cieciorki, ale nie bardzo miałam na nią pomysł. Co prawda nie jest konserwowa, ale może i z takiej uda się stworzyć jakiegoś omleta :D.
OdpowiedzUsuńPowodzenia na maturze! :)