Na siłownie w makijażu - tak czy nie?

3/06/2015

źródło
Większość kobiet lubi się malować i robi to na co dzień. Jest wiele takich, które bez makijażu nie wyjdą z domu. Ale co zrobić, gdy jednak idziemy na siłownie? Malować się czy nie? Myślę, że opinii jest mnóstwo i każda kobieta robi to, co uważa. Absolutnie nie neguję chodzenia tam w makijażu, bo sama to robię. W dalszej części posta więcej o tym, jak się maluję i na jakie zajęcia.

Nie da się ukryć, że makijaż nie jest czymś dobroczynnym dla naszej cery. Myślę tu głównie o podkładach. Jednak jest to świetna zabawa, którą w zasadzie odkryłam stosunkowo niedawno. Obecnie mam za sobą przetestowanych wiele kosmetyków i co jakiś czas próbuję czegoś nowego. Oczywiście większość z nas nie maluję się tylko dla zabawy, a dla małego skorygowania swojego wyglądu. Wielu kobietom pozwala to czuć się ładniej i pewniej siebie. Oczywiście nie uważam, że makijaż to rzecz obowiązkowa dla każdego, jednak sama po sobie wiem, że gdy poprawię drobne niedoskonałości swojej cery za pomocą podkładu i podkreślę oczy, czuję się zdecydowanie lepiej sama ze sobą. 

Nie powiem Wam dokładnie jak wpływa podkład na naszą cerę podczas treningu, ponieważ na takich rzeczach dobrze się nie znam. Wiem jednak, że zbyt zdrowe to nie jest. No i spływający makijaż na twarzy nie wygląda ładnie. Nie wypowiem się odnośnie tego, jak powinno się chodzić na siłownie. Czy w makijażu, czy bez, bo to kwestia indywidualna. Jednak powiem Wam, jak wygląda to u mnie.

Nie mam problemu z wyjściem z domu bez makijażu i pokazaniem się tak ludziom. Jednak mojej cerze daleko do doskonałości, więc lepiej czuję się, gdy nałożę podkład. Zatem idąc do spożywczego zdecydowanie się maluję, bo mi się nie chcę. Jednak idąc na spotkanie ze znajomymi czy zakupy do centrum handlowego - tutaj w większości przypadków niepomalowana nie wyjdę, choć zdarza się. 

Nie chodzę na siłownie czy zajęcia fitness zbyt często, bo generalnie ćwiczę w domu. Jednak wymienione przeze mnie formy aktywności i makijaż bądź jego brak, który do nich dostosowuję, wygląda tak samo podczas domowych treningów. 

Przede wszystkim, obojętnie czy to zajęcia fitness czy trening siłowy, nie poszłabym tam ani nie ćwiczyłabym w domu w bardzo mocnym makijażu. Nie maluję się tak wprawdzie często, ale nieraz się zdarza. Spływające cienie do powiek (moje bywają dość tłuste) z pewnością nie wyglądają estetycznie. No i potem kwestia poprawiania tego makijażu... Takiemu makijażowi na trening mówię NIE (mój makijaż studniówkowy):


Na co dzień mój makijaż stanowi jedynie podkład, puder transparentny i czarna kreska na powiece. Jest delikatny i maluję się tak, idąc na trening. Na ogół ćwiczę popołudniami lub wieczorami, a makijaż robię rano, więc nie chcę mi się specjalnie go zmywać na trening. Jeżeli jest to siłówka (obojętnie czy w domu czy na siłowni), zawsze mam na sobie makijaż (chyba, że akurat ćwiczę w dzień, który spędzam w domu i chodzę niepomalowana). Podczas treningu z ciężarami nie pocę się szczególnie mocno, więc nic ze mnie nie spływa. Jeżeli chodzi o cardio, czasem zmywam makijaż, a czasem nie. Naprawdę zależy to od tego, czy mi się chce. Jednak jeżeli wiem, że będzie to naprawdę mocno intensywny trening, a pot będzie ze mnie spływał strumieniami - absolutnie się nie maluję. I tak musiałabym potem zmyć całość, więc to bez sensu. Za dużo roboty ;) No i nie idę tam na pokaz mody, a dać z siebie wszystko na dobrym treningu.


Zatem prawie zawsze chodzę na siłownie w makijażu. Nie dlatego, że chcę lepiej wyglądać w oczach innych, bo naprawdę mam to gdzieś, ale dlatego, że czuję się tak lepiej i bardziej komfortowo. Maluję się sama dla siebie, nie dla kogoś. Po treningu w szatni poprawiam jedynie delikatnie podkład, co zajmuje mi chwilkę. W domu na ogół ćwiczę wieczorami i po treningu od razu idę pod prysznic i zmywam makijaż, zatem niczego nie muszę poprawiać. W większości przypadków po prostu nie chce mi się po całym dniu w makijażu specjalnie go zmywać na trening. Nie odnotowuję żadnego pogorszenia stanu cery.

A jak jest z Wami? Jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii? Pytanie oczywiście skierowane do Pań ;) A jeżeli czyta to jakiś Pan, to może się wypowiedzieć na temat tego, co sądzi o pomalowanych kobietach na siłowni :)

45 komentarze

  1. jestem na nie ja również z tych mało potliwych ale jednak ciało nabiera temp i toksyny i tak wychodzą z nas i blokuje się wszystko jak jest podkład czy dezodorant pod pachą.dla mnie to nie higieniczne.
    dlatego ja jestetyczna na nie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak mówiłam, każda z nas ma własne zdanie i podejście :)

      Usuń
  2. Jeśli ktoś ma się czuć bardziej komfortowo (pod względem psychicznym) to czemu nie?. Choć jeśli już ktoś musi to warto postawić na delikatny makijaż z mineralnych kosmetyków plus ewentualnie tusz do rzęs. Osobiście mogę wyjść bez makijażu na zakupy, uczelnie itd., więc i trening wśród ludzi bez makijażu nie sprawia mi problemu. Wręcz nie wyobrażam sobie wyjść nawet z delikatnym makijażem (mam mieszane uczucia-makijaż, pot, toksyny, zatkane pory fuuu, więcej problemów dla cery jak np, wypryski niż pożytku plus mało higieniczne).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego stawiam właśnie na delikatny makijaż, jednak w nim czuję się znacznie bardziej komfortowo :)

      Usuń
  3. mi często zdarza się cwiczyć z makijażem, gdyż rano się maluję, a na siłownie chodzę wieczorami. Czaaasami go zmywam przed treningiem, jeśli o tym pamiętam.
    Ale nie dbam o wygląd aż tak bardzo w czasie treningu - dla mnie dobry trening to tylko taki, z którego wychodzę wyglądając, jakbym wyszła z jeziora, więc żaden makijaż juz nie wygląda dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie taki jest dobry trening :D niemniej jednak chcąc nie chcąc, podczas siłowego za bardzo się nie pocę ;)

      Usuń
  4. Ja gdy wstaje rano i idę na siłkę nie mam problemu z tym by wyjść bez makijażu (używam tylko eyelinera i maskary), a gdy jestem po szkole nie chce mi się zmywać i idę w makijażu. Jakoś mi bardzo nie przeszkadza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam dokładnie tak samo, jeżeli trening miałby być rano to spoko, pójdę bez makijażu, ale wieczorem, gdy jestem cały dzień w nim to już mi się zmywać nie chce ;)

      Usuń
  5. Ja też chodzę w make up na siłownie, delikatnym i neutralnym. Nie przeszkadza mi też jeśli przychodzi ktoś w mocnym make up, to jej sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, każdy ma prawo przyjść tak jak chce :)

      Usuń
  6. Sliczna jestes <3! Ja nie uzywam w ogole podkladu czy pudru, wiec moj caly makijaz dzienny, to jedynie kreska na powiece, maskara i podkreslone brwi, zatem problem zatkanych porow po treningu praktycznie nie istnieje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! <3 chciałabym nie używać podkładu, jednak mojej cerze daleko do doskonałości ;)

      Usuń
  7. Na siłownię nie chodzę, ale ćwiczę i biegam zwykle bez makijażu, ewentualnie tusz do rzęs. W moim przypadku i tak wszystko spłynie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak idę biegać to też bez makijażu, bo wiem, że wtedy będzie wszystko po mnie spływać :D jednak siłowy najczęściej jest w makijażu

      Usuń
  8. Na szczęście mam taka cerę, że podkład użyłam chyba raz ;) na siłowni zazwyczaj mam pomalowane rzęsy i czasami kreskę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazdroszczę ;) ja nie mam jakiejś tragicznej cery, ale jednak mało komfortowo czuję się, idąc gdzieś bez podkładu :)

      Usuń
  9. Nie chodzę na siłownię ale wiem że gdybym chodziła to na pewno bez makijażu bo na codzień w ogóle się nie maluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja obecnie prawie cały czas się maluję :) chyba, że siedze w domu cały dzień no to wtedy wiadomo, że nie ;)

      Usuń
  10. Delikatny makijaż czemu nie. Osobiście trenuję bez- tak mi jest lepiej, jak pot spływa to biorę ręcznik i wycieram całą twarz, bez zastanawiania się czy mi coś rozmazało. Ale kiedyś jak chodziłam na siłownię to używałam korektora i tuszu wodoodpornego. Całkowicie zrezygnowałam z podkładu i kreski na oczach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie byłoby ciężko zrezygnować z podkładu ze względu na blizny potrądzikowe :)

      Usuń
  11. A ja zawsze mam tylko tusz do rzęs, bo bez niego czuję się... dziwnie :) Dzięki temu czuję się pewnie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam podobnie jak Ty, na siłownię idę po południu i nie taszczę ze sobą niczego do zmywania :) u mnie to trochę więcej kosmetyków: podkład, róż, kreska i tusz, czasami jeszcze korektor czy puder. Ja nie czuję się zbyt pewnie bez makijażu, do spożywczaka wiadomo- obleci, ale ogólnie lepiej się czuję jak mam to wszystko na twarzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. również nie czuję się zbyt pewnie bez makijażu, więc świetnie Cię rozumiem :)

      Usuń
  13. Nie maluję się jeśli na siłownię idę rano, jeśli wieczorem, to idę w makijażu (używam tylko tuszu i podkładu), bo poprostu nie chce mi się go zmywać :) śliczne wyglądałaś na studniówce! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam treningi o różnych porach, zarówno przed pracą jak i po,dlatego zawsze mam ze sobą min zestaw prysznicowy, makijażowy oraz demakijażowy. I jeżeli nie jestem spóźniona na trening to zawsze makijaż zmywam. Mam problemy z cerą, a podczas treningu nasze pory się mocno rozszerzają i łatwo je zapchać, co prowadzi do kolejnych problemów z cerą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. również mam problemy z cerą, ale już w zasadzie niewielkie, jednak ćwicząc w makijaż nie zauwazyłam żadnego pogorszenia :)

      Usuń
  15. Ja nakładam tylko lekki podkłąd, zmywam dokładnie oczy, nie smaruję ust ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ust też nie lubię czymś malować, jedynie pomadek ochronnych używam ;)

      Usuń
  16. ja najczesciej ide na silownie praktycznie od razu z pracy... wiec nie zmywam... jednak robie to od razu po powrocie :) i nie widze z tego powodu zadnych problemow ze skora... a odkad mam clarisonica to juz w ogole :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. również nie widzę żadnych problemów skórnych po tym :)

      Usuń
  17. Jedynie maluję rzęsy. Jeśli prowadzę 3h zajęć (cardio, trampoliny czy nawet pilates) to się "troszkę" rozmazuję. I nie pewnie się czuje, gdy nagle eyeliner mi spływa ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takiej sytuacji to rozumiem, też bym się wówczas nie malowała :D

      Usuń
  18. Hej. Mam pytanie. Czytam Twojego bloga, oglądam Twoje zdjęcia i zastanawia mnie dlaczego nie ma u Ciebie żadnego progresu wyglądowego? Ćwiczysz tak ciężko, praktycznie non stop, ostatnio zrobiłaś sobie przerwę a nie wyglądasz jakoś super. Czy to kwestia tego jak jesz?
    Pytam ponieważ no chcąc nie chcąc ćwicząc, a szczególnie tak dużo powinnaś być szczupła i umięśniona a Ty ani ładnego brzucha zgrabnego nie masz,ani pleców wyrzeźbionych...dupa uniesiona to jednak nie wszystko.
    Mariola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) Może dlatego, że nie chcę być jakoś super umięśniona? ;) Podoba mi się moje ciało. Z pewnością ma na to wpływ jedzenie. Abym stała się bardziej umięśniona, musiałabym jeść więcej i być na dodatnim bilansie, aby większa ilość mięśni miała się z czego zbudować. Jednak mnie na tym po prostu nie zależy. Co do brzucha - jeżeli czytasz bloga to powinnaś wiedzieć, że mam problemy gastryczne i nadal szukam przyczyny, a nie jest to łatwe. Dlatego mój brzuch nie wygląda tak, jakby chciała ;) Ja się dobrze czuję ze sobą no i osobiście uważam, że jestem szczupła ;)

      Usuń
  19. świetny wpis

    http://iamemilias.tumblr.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja będąc raz na siłowni czułam się okropnie, wypindrzone panienki, seksownie poruszające się na bieżni, byleby się nie spocić... a ja cała mokra. Niestety ale chyba niektórzy wybierają się na siłownie na podryw, albo "bo to jest modne". Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nigdy z takimi się nie spotkałam ;) widuję albo panie bez makijażu albo tak jak ja - w delikatnym :)

      Usuń
  21. lekki podkład jest spoko. Całą tapeta łatwo może zpłynać z twarzy :

    OdpowiedzUsuń
  22. hej, napisalas ze po silowni poprawiasz makijaz w szatni. To nie bierzesz prysznica po silowni i nie zmywasz twarzy?
    natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, nie zmywam wówczas twarzy biorąc szybki prysznic i nie zawsze biorę go w szatni, bo po prostu zawsze odpychały mnie publiczne toalety i prysznice, nie mogę się przemóc, a że mieszkam bardzo blisko pure, to biorę wówczas prysznic po powrocie do domu, no i generalnie niezwykle rzadko tam bywam, na ogół ćwiczę w domu

      Usuń
  23. jezeli prysznice odstraszaja swoim wygladem to jestem jeszcze w stanie to zrozumiec. ale nie rozumiem kobiet, ktore po fitnesie/silowni niewazne czy lato czy zima nakladaja na siebie ciuchy, ktore ledwo co wchodza na mokre i nie oszukujmy sie smierdzace cialo.. i to jeszcze jak najszybciej, ktora pierwsza wyjdzie z szatni wygrywa! dodam ze silownia jest nowa a prysznice ladniejsze niz moj w wynajmowanym mieszkaniu.

    jedynym plusem jest to ze nie musze czekac na wolny prysznic (sa tam 4, zazwyczaj kapie sie tylko ja, raz mi sie zdarzylo zeby 3 na 4 byly zajete). Za to duzym minusem jest smrod od takich "zadbanych" kobiet w komunikacji miejskiej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli prysznice są ładne i zadbane to się tam wykąpię bez problemu ;) ale jak są takie ohydne to za nic w świecie, no po prostu nie potrafię się przemóc :) wtedy już wolę nałożyć na siebie ciuchy i wykąpać się w domu :)

      Usuń
    2. mysle ze normalne porzadne silownie maja tez normalne prysznice :) jeszcze nie spotkalam sie z jakims oidstraszajacym szczerze mowiac

      Usuń

Instagram

FACEBOOK

Obserwatorzy