Dlaczego nie jem nabiału i glutenu?

11/23/2016


Każdy kto mnie obserwuje, z pewnością wie, że nie jem ani nabiału, ani glutenu. Z łatwością można to zauważyć po zdjęciach posiłków, które wrzucam na social media. Wiąże się to z wieloma pytania z Waszej strony, dlaczego właściwie nie spożywam takich produktów. 

Pewnie większość z Was to wie, ale może jest tu ktoś nowy, kto tego jeszcze nie doczytał. Mam spore problemy ze swoim układem pokarmowym. Bardzo często miewam bóle brzucha czy wzdęcia. Badałam się wzdłuż i wszerz i badania nie dały żadnych jednoznacznych wyników. Generalnie jestem zdrowa, po prostu moje jelita nie funkcjonują tak jak powinny. Co pewnie związane jest w dużej mierze z faktem, że za dziecka bardzo dużo chorowałam i przyjmowałam spore ilości antybiotyków. Wtedy jeszcze nie mówiło się tak o probiotykach, więc moi rodzice nie byli jakoś tego wszystkiego świadomi. A efekty tych wielu kuracji antybiotykami wyszły po czasie. 

Bardzo dużo dała mi zmiana diety i probiotyki. Wprowadziłam kilka zmian, które korzystnie na mnie wpłynęły. Pisałam o nich tutaj. Jedną z nich jest właśnie eliminacja glutenu i nabiału. A o suplementacji możecie przeczytać tutaj.

Absolutnie nie uważam, że te grupy pokarmowe są złe! Jeżeli tylko możecie je spożywać, uważam, że są dobrym wyborem do urozmaicania swojej diety. Sama uwielbiam twarogi, serki wiejskie czy bułki ;) Niemniej jednak zrezygnowałam z tego z powodu kilku nieprzyjemnych objawów. Produkty te nasilały moje bóle brzucha, wzdęcia czy uczucie ciężkości po posiłku. Dodatkowo nabiał sprzyjał powstawaniu większej ilości niedoskonałości cery. 

To nie jest tak, że te dolegliwości zniknęły całkowicie. Nadal miewam takie problemy. Jednak naprawdę jest dużo lepiej. Wzdęcia są mniejsze, a bólów brzucha niemalże nie doświadczam. Dla mnie każda drobna pozytywna zmiana w tej kwestii jest powodem do radości. Dlatego właśnie nie spożywam glutenu i nabiału. Dzięki temu po prostu czuję się lepiej. 
Oczywiście zdarza mi się zjeść coś, co te składniki zawiera, ale jest to stosunkowo rzadko. Jeżeli raz kiedyś sobie na nie pozwolę to nic mi nie jest. Jednak kiedyś tego typu produkty stanowiły niemalże podstawę mojej diety. Chociaż ser żółty jako jedyny mam niemalże zawsze w lodówce :D


Dieta bezglutenowa w ostatnim czasie jest dość popularna ;) Przez wiele osób krytykowana, że chce się być modnym to się ją stosuje. Osobiście za żadną modą nie poszłam, a jedynie za dobrym samopoczuciem. To, że nie spożywam glutenu, nie znaczy, że hejtuję go na prawo i ledwo. Naprawdę uważam, że nie jest to nic złego. O ile nie macie z tym problemu, jedzcie śmiało. Wiele osób uważa, że super na tym schudnie. To nie jest dieta odchudzająca! Owszem, ktoś, kto do tej pory normalnie jadł wszystko i nagle wyeliminuje gluten, schudnie. Jednak nie będzie spowodowane to akurat rezygnacją z tego składnika, a po prostu większość osób zaczyna wówczas jeść mniej, bo nie wie czym zastąpić makaron czy biały chleb. Pamiętajcie o tym, że nie jest to sposób na zrzucanie kilogramów. Taka dieta sprzyja osobom, które mają problemy z układem pokarmowym, ponieważ w większości przypadków redukuje dolegliwości trawienne.

Jeżeli zaś chodzi o nabiał, nieraz do mnie piszecie, że wydaje Wam się, iż źle się po nim czujecie albo macie problem ze wzdęciami i podejrzewacie, że winowajcą jest właśnie nabiał, ale nie wiecie jak z niego zrezygnować, nawet na miesiąc, bo to przecież takie dobre źródło białka. Sama kiedyś tak myślałam, bo serki wiejskie czy twarogi stanowiły bardzo duży procent białka w mojej codziennej diecie. Jednak teraz nie jem takich produktów, a nie mam problemów z odpowiednią ilością tego makroskładnika na co dzień. Wierzcie mi, że istnieją naprawdę dużo bardziej wartościowe jego źródła. Obecnie podstawą mojej diety, jeżeli chodzi o białko są ryby, mięso, jajka i odżywka białkowa. Zatem jeżeli podejrzewacie, że możecie źle się czuć po mleku czy innych jego przetworach, spróbujcie na miesiąc z nich zrezygnować. Zobaczycie jak będziecie się czuli. Po tym czasie możecie wrócić do jego jedzenia i zobaczyć czy dolegliwości powrócą. 

11 komentarze

  1. Bardzo ci współczuję :( Ja również mam problemy z jelitami, ibs niestety nie wybiera. Nie wiadomo czemu go mam, ale wiem, że muszę cholernie uważać. Znam twój ból w kwestiach bóli brzucha :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikomu tego nie życzę, bo wiem jakie to uciążliwe :( Trzymaj się! :)

      Usuń
  2. Znam to. Gluten akurat jest dla mnie okej, ale nabiału nie toleruję i czuję się bardzo źle kiedy tylko to zjem. Najpierw było mi ciężko z tego zrezygnować, ale teraz kiedy już nie jem to nawet nie czuję różnicy prócz tego, że super się czuję. :)
    www.liftmygirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, ciężko jest tylko na początku, a potem z górki. W sumie dzięki temu, że go wyeliminowałam z diety to poznałam wiele nowych smaków i kombinacji, a tak szłam na łatwiznę i kupowałam serek wiejski czy twaróg ;)

      Usuń
  3. Sama wyeliminowałam gluten, obecnie również w dużej mierze unikam węglowodanów - moje jelita pracują milion razy lepiej niż kiedyś. Zero wzdęć, gazów czy biegunek, komfort życia nieporównywalny.
    Robiłaś może testy na nietolerancje pokarmowe?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unikałam jakiś czas węglowodanów i faktycznie czułam się pod względem dolegliwości jelit lepiej na wysokich tłuszczach i niskich węglach, ale do czasu. Potem jednak zaczęłam się źle czuć i byłam przemęczona i apatyczna. Teraz wróciłam do większej ilości węgli i wszystko wróciło do normy :)
      Nie, nie robiłam testów na nietolerancje :)

      Usuń
  4. Ufff, kamień z serca. Kiedy zobaczyłam nagłówek, strasznie się przeraziłam, że i Ty padłaś ofiarą absurdalnej mody (wynikającej z braku wiedzy i nieświadomości). Zdziwiłam się, bo przecież "znamy się" nie od dziś i dobrze wiem, że mądre z Ciebie dziewczę :P I rzeczywiście... przeczytałam wpis i się uspokoiłam.

    Dobre podejście, dobre wnioski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miły komentarz :) Ci, którzy "znają" mnie troszkę dłużej, raczej wiedzą, że nie podążam nigdy za modą, a jedynie za dobrym samopoczuciem :) Bo w końcu nie ma nic ważniejszego niż dobrze się czuć na co dzień :)

      Usuń
  5. Podoba mi się to sformułowanie, że nie poszłaś za żadną modą, a za dobrym samopoczuciem :) W nawykach żywieniowych powinniśmy przede wszystkim mieć na uwadze nasz organizm. Ja również zauważyłam, że nabiał źle na mnie wpływa. Kiedyś byłam maniakiem serków wiejskich, nie do pomyślenia było dla mnie żebym jadła nabiał raz na dwa tygodnie. Kwestią jest szukanie innych dobrych źródeł białka, a tak jak pokazałaś - jest ich wiele ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, przede wszystkim nasze zdrowie i samopoczucie zawsze powinno być stawiane na pierwszym miejscu, a niestety nie zawsze tak jest. Jednak w dużej mierze wynika to z niewiedzy i tej presji w social media, by wyglądać najlepiej, czasem bez względu na konsekwencje :)

      Usuń
  6. Mam dokładnie to samo! Jak byłam mała to ciągle chodziłam chora, a moja lekarka przepisywała mi nawet po 2 antybiotyki jednocześnie... przez kilka tygodni. Teraz mam okropne problemy z cerą i jelitami. Od tygodnia całkowicie wyeliminowałam nabiał i gluten i faktycznie, ból brzucha zniknął. Zobaczymy jak to wpłynie na moją cerę, bo nie ukrywam - na tym zależy mi najbardziej. Dopiero zaczynam i wszystko dookoła mnie kusi, ale jestem dobrej myśli :) Pozdrawiam Cię cieplutko! :*

    OdpowiedzUsuń

Instagram

FACEBOOK

Obserwatorzy