Wolne ciężary vs. maszyny
7/12/2016W przypadku treningu siłowego możemy wybrać ćwiczenia z wykorzystaniem wolnych ciężarów lub na maszynach. Swoją przygodę z żelastwem rozpoczynałam w domu. Miałam zatem do dyspozycji tylko hantle. Od roku chodzę na siłownię i choć mam dostęp do mnóstwa maszyn, nadal jestem zwolenniczką wolnych ciężarów. To nie jest tak, że z maszyn nie korzystam w ogóle. Ale jednak wykonuję na nich niewiele ćwiczeń.
Trening na maszynach
Maszyny są lepsze do ćwiczeń izolowanych. I tutaj pojawia się kwestia czy uznać to za wadę czy zaletę. Z jednej strony jest to plus, gdy koniecznie zależy nam na wyizolowaniu konkretnej partii. Z drugiej strony, angażują one do pracy mniej mięśni, co w pewien sposób sprawia, że pewne mięśnie są systematycznie pomijane w czasie treningu. Nie rozwija się cały aparat mięśniowy, tylko jego część. Zaletą maszyn na pewno jest fakt, że nie potrzebujemy asekuracji innej osoby i możemy zwiększać obciążenie bez obawy, że coś na nas spadnie czy my spadniemy raz ze sztangą ;) Są na pewno prostsze w użyciu, jednak są niefunkcjonalne. Ruch na maszynie jest mocno ograniczony, co spowodowane jest jej budową. A tak naprawdę nasz zakres ruchu na ogół jest większy niż sprzęt na to pozwala.
Trening na wolnych ciężarach
Główną zaletą takiego treningu jest fakt, że podczas ćwiczeń angażujemy wiele mięśni jednocześnie. Zmuszamy do pracy mięśnie głębokie, które stabilizują nasze ciało. Wybieramy teoretycznie ćwiczenie, które ma angażować konkretną jedną partię, ale mimo wszystko pracuje przy tym często całe ciało. To jest jedna zaleta, ale dla mnie właśnie kluczowa. Wykonuję ćwiczenie z myślą o danej części ciała, a przy okazji pracują także inne. Sytuacja idealna ;) Oczywiście praca z wolnymi ciężarami wymaga lepszej techniki, ale zdecydowanie warto przyłożyć się do nauczenia poprawnego wykonywania ćwiczeń i mieć w efekcie z tego więcej korzyści niż przy treningu na maszynach. Także osoby, które podnoszą naprawdę duże ciężary, potrzebują niekiedy osoby do asekuracji. Nie uważam jednak tego za wadę, bo z pewnością na siłowni znajdzie się ktoś, kto poświęci Ci tę chwilę i będzie asekurował przy danym ćwiczeniu :)
Mówi się, że trening na maszynach jest świetnym rozwiązaniem dla osób początkujących. Ja jestem zdecydowanie temu przeciwna. Uważam, że osoba rozpoczynająca przygodę z treningiem siłowym powinna zaczynać od razu od wolnych ciężarów, dzięki czemu od razu uczy się poprawnej techniki i angażuje więcej partii mięśniowych. Dodatkowo nie przyzwyczai się do ograniczonego ruchu na maszynach, a będzie mogła w pełni rozwijać swoją mobilność, gdyż przy hantlach czy sztangach to my wyznaczamy tor ruchu.
Jestem zwolenniczką treningu z użyciem wolnych ciężarów, jednak nie jestem także całkowitą przeciwniczką maszyn. Sama z niektórych korzystam. Ćwiczenia jakie na nich wykonuję to: ściąganie drążka wyciągu górnego do karku, wyciskanie nóg na suwnicy, wspięcia na palce w siadzie na maszynie i obwodzenie nogi w tył na wyciągu dolnym. I to by było na tyle ;) Każde inne ćwiczenie to takie z kettlem, hantlami bądź sztangą. Użycie maszyn do niektórych ćwiczeń uważam za jak najbardziej okej. Jednak jestem zdania, że zdecydowanie nie powinno się na nich opierać swojego treningu.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Jesteście zwolennikami maszyn czy wolnych ciężarów?
6 komentarze
Mam taką samą opinię na ten temat jak Ty :). Ogólnie trenuję w domu, więc każdy mój trening jest oparty jest na wolnych ciężarach, ale jak mam okazję poćwiczyć na maszynach np. przy użyciu suwnicy czy właśnie wyciągu górnego :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam was, ja nie mam motywacji by z wyra się zwlec ;(
OdpowiedzUsuńMam takie samo podejście do treningu z wolnymi ciężarami :) co by się nie działo zawsze wrócę do wolnej sztangi niż do maszyn.
OdpowiedzUsuńja maszyn :) jakoś lepiej mi się z nimi pracuje :)
OdpowiedzUsuńJa też swoją przygodę z siłówką zaczynałam na wolnych ciężarach w domu. I po 4 latach nadal podstawą mojego treningu są hantle i sztanga. Odkąd chodzę na siłownię zaczęłam również korzystać z niektórych maszyn. Najbardziej lubię wyciągi - fajne są do ćwiczenia pleców, ramion czy nawet brzucha ("allahy"). Na nogi lubię suwnicę oraz maszynę do prostowania nóg w siadzie na czworogłowe. Bardzo ciekawymi maszynami są również tzw. hammery, jednak nie są one dostępne na wszystkich siłowniach (na mojej nie ma).
OdpowiedzUsuńZaczęłam właśnie swoją przygodę z ćwiczeniami i zdrowym odżywianiem ;-) Chłonę artykuły, które pomogą mi się wdrożyć w ten świat ;-)
OdpowiedzUsuń