Ulubieńcy października 2015
11/13/2015Jak już pisałam, brakuje mi kilku godzin w dobie ;) Niemniej jednak umiem dobrze zarządzać czasem i prawie wszystko, co sobie zaplanuję, udaje mi się zrealizować. Jednak trzeba ustalić jakąś hierarchię, więc nie miałam czasu na bycie tutaj. Ale chwilo mam, więc zapraszam do spóźnionych ulubieńców października :D
źródło |
Bardzo nie fit, ale takiego miałam cheat'a w październiku i chciałam spróbować milki oreo. Jest genialna i zakochałam się! Chociaż za wiele jej nie potrafię zjeść, bo jest strasznie słodka ;)
Gdzieś w internetach zobaczyłam, że ktoś jadł na śniadanie grzanki z jajkiem sadzonym i dzień później zrobiłam sobie takie. Dodatkowo z masłem i szynką z kurczaka. Przepadłam! Od dawna jadam śniadania tylko na słodko, ale teraz częściej pojawia się ta propozycja ;)
Pewnego dnia nie wiedziałam też, co szybkiego mogę zrobić na obiad na najbliższe 3 dni. Nagle przyszło mi do głowy spaghetti, którego dawno nie jadłam i robiłam je parę razy ;) Przygotowuję je z mięsa mielonego z indyka, pełnoziarnistego makaronu i sosu, który robię sama z pomidorów.
Ze względu na fakt, że jakiś czas temu zakochałam się w cieniach do powiek, rozpoczęłam poszukiwania paletki z większą ilością kolorów i w rozsądnej cenie. Znalazłam taką z firmy MakeUp Revolution i wybrałam Iconic 2. Po dłuższym czasie używania mogę Wam ją naprawdę polecić. Kolory są świetne, cienie bardzo trwałe, a cena niska ;)
A gdy skończył mi się eyeliner, kupiłam ten z Eveline z polecenia koleżanki. Nie ma on pędzelka tylko taką jakby gąbeczkę i zdecydowanie stał się moim ulubieńcem. Za pomocą gąbeczki jestem w stanie zrobić znacznie szybszą i bardziej precyzyjną kreskę.
Ze względu na mocno ograniczony czas ostatnimi czasy mało czytam i przyznaję, że nie skończyłam jeszcze tej książki, ale już mogę Wam ją polecić, bo spodobała mi się niesamowicie od pierwszej strony. Jest pozytywna i zwraca uwagę na to, co w życiu ważne. Po przeczytaniu każdego rozdziału robię się szczęśliwsza :D
Usłyszałam ją któregoś dnia w radiu, gdy wracałam pociągiem do domu i przepadłam! Zakochałam się w tej piosence po uszy. Muzyka cudowna, słowa świetne, a teledysk również mi się podoba, bo dla odmiany nie latają tam półnagie kobiety :D
8 komentarze
Ooo, kanapki z jajkiem sadzonym! Chłopak jutro przywozi chlebek kukurydziany bez glutenu, więc chyba wiem co zjem we wtorek na śniadanko <3
OdpowiedzUsuńMoja kumpela prowadzi bloga o makijażu i też chyba polecała tę paletkę - ma kolory takie jak lubię, a ja ostatnio chętnie używam cieni do powiek, więc może sobie sprawię taką na urodziny :D
A dobry cheat nie jest zły!
Jajko sadzone często gości na moim talerzu - uwielbiam je na kanapkach :). A "Fight song" jest rewelacyjna. Kiedy jadę autem i słyszę ją w radiu, drę się na cały regulator :D.
OdpowiedzUsuńPrzez długi czas używałam tego eyelinera i go uwielbiam :) trening funkcjonalny to super sprawa!
OdpowiedzUsuńCzekam z utęsknieniem na koniec mojego wyzwania, w którym to nie jem sklepowych słodyczy i lecę do sklepu po Milkę Oreo! Albo chociaż zwykłą, mleczną czekoladę, bo i taka mi się marzy. Póki co od czasu do czasu ratuję się miodem, celebrując moje 62 dni bez sklepowych słodyczy :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale jakoś niezmiernie mnie to cieszy, że tak spodobał Ci się ten wf na studiach, co chyba można było wywnioskować także z mojego komentarza pod poprzednim postem ^^
Oooo, dzięki za wkręcenie nowego utworu na kolejny dzień :)
OdpowiedzUsuńJajka mniam.:) Ale słodyczy też nie umiem sobie odmówić.
OdpowiedzUsuńDzięki za pokazanie tej książki! Jakiś czas temu chciałam ją kupić, ale zupełnie o tym zapomniałam, a teraz chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka <3 idealnie dla mnie trafiłaś :)
OdpowiedzUsuńTrening... dla mnie teraz każdy jest marzeniem nie do osiągnięcia za względu na stan zdrowia, także zazdroszczę, że możesz trenować, a funkcjonalny jest naprawdę godny polecenia :)