Ty vs Hejterzy

2/19/2016

Nieraz zbierałam się za napisanie tego typu posta, ale potem uznawałam, że w zasadzie po co. Jednak gdy ostatnio powstał utwór stworzony przez Szparagi i inne YouTuberki dla hejterów, to stwierdziłam, że jednak napiszę ;)

Nieważne czy prowadzisz bloga, kanał na YouTube, profil na Facebooku/Instagramie czy jesteś osobą, która nawet nie udziela się w sieci, każdy choć raz spotkał na swojej drodze jakiegoś hejtera. Czasem jest to jakiś anonim w internecie, czasem koleżanka, która z niewiadomych przyczyn chce zrobić Ci na złość. Nieważne w jakiej postaci przejawia się hejt, potrafi być bolesny dla każdego z nas.

Szczególnie na początku drogi osoby, która zaczyna swoją przygodę z blogiem czy inną czynnością w sieci. Nieistotne czy piszesz o sporcie, jedzeniu, modzie czy podróżowaniu. Decydując się w ogóle o czymś pisać, jesteśmy podekscytowani i pełni zapału. Pierwsze wyświetlenia i miłe komentarze motywują nas do dalszej działalności. Wszystko jest super fajnie, aż pewnego dnia pojawia się ktoś, kto podetnie Ci skrzydła złośliwym komentarzem, który naprawdę potrafi być tak pełen jadu, że zaboli. Co wtedy myślisz? Że może jednak usuniesz bloga/kanał na YouTube? Że to co robisz, jednak nie jest fajne i generalnie chyba nie ma sensu? To nie jest dobry tok myślenia! Jeżeli lubisz robić to co robisz, rób to dalej bez względu na opinię innych. Rozróżniaj konstruktywną krytykę od hejtu. Jeżeli po prostu ktoś delikatnie zwrócił Ci uwagę, że w sumie to i tamto można by delikatnie ulepszyć, weź to pod uwagę. Może faktycznie powinieneś to zrobić i wyjdzie Ci to tylko na dobre.

Jeżeli jednak komentarz jest typowym hejtem, który absolutnie niczego nie wnosi, najzwyczajniej w świecie to olej. Wiem, że na początku to może trochę ranić, ale najgorsze co możesz zrobić to zrezygnować. Chcesz dać wygrać takiemu hejterowi? Nigdy! Kontynuuj to, co zacząłeś! 

Nie wdawaj się też z nimi w dyskusję. To może jedynie pogorszyć sytuację. On będzie pisał dalej, by robić Ci na złość, a Ty będziesz szarpać swoje nerwy. Po co? Olej. Nie odpisuj. Usuwaj te zbędne komentarze. Może włącz moderacje komentarzy albo zablokuj możliwość dodawania anonimowych komentarzy.


Właśnie! Mówiąc o anonimach. Z pewnością większość z Was zauważyła, że do komentowania nigdy nie używają swoich prywatnych kont. Albo anonimy albo fałszywe profile. Dlaczego? Jak to się mówi Cwaniak w necie, dupa w świecie. Czy może bardziej wulgarnie, ale podaruję to sobie ;) Tak samo jest, jeżeli nawet nie masz żadnej działalności w internecie, a po prostu stale hejtuje Cię ktoś znajomy. Robi to na facebooku czy instagramie? Pewnie tak. Mało kto podejdzie do Ciebie, stanie twarzą w twarz i powie Ci to, co myśli. Napisać napisze, ale powiedzieć nie powie, bo najprawdopodobniej się boi, a w inernecie zgrywa chojraka. 

Dlaczego w ogóle pojawia się coś takiego jak hejt? A bo ja wiem? ;) Sama często zastanawiam się nad tym zjawiskiem. Wydaje mi się, że wynika to po prostu z faktu, że niektóre osoby nie mają co zrobić ze swoim życiem, nie mają żadnej pasji czy po prosto zazdroszczą innym i są na tyle zawistne, że zamiast brać z Ciebie przykład i wziąć się do roboty, wolą Tobie podcinać skrzydła. Łatwiej przecież kogoś skrytykować niż wziąć się za siebie. 

Najważniejsze to po prostu to olać. Dosłownie. Ani trochę się tym nie przejmuj. To, że ktoś powie Ci coś złośliwego to jedno, a drugie, że to na ogół w zasadzie mija się z prawdą. Jeżeli planujesz założyć bloga, kanał na YouTube, fan page na Facebooku czy cokolwiek innego musisz być przygotowany, że niestety prędzej czy później ktoś taki się pojawi. Na początku może być Ci przykro, z czasem się przyzwyczaisz i nauczysz nie zwracać uwagi. Bądź pewny siebie. Przecież znasz swoją wartość. Nie daj sobie podciąć skrzydeł przez kogoś nieznajomego, który właśnie postanowił wylać na Ciebie cały swój jad. 

Z czasem te hejty zaczną być dla Ciebie po prostu zabawne, gdy dostrzeżesz, że bywają głupie i bez sensu. Czy ja się z nimi spotykam? Oczywiście ;) Jednak od kiedy nie wdaje się w żadne niewnoszące niczego dyskusje, niemalże ich nie ma. Jednak nie raz na początku było mi przykro. Teraz jedynie się z tego śmieje. I naprawdę mam nieraz niezły ubaw ;)

A na koniec mam dla Was właśnie utwór, o którym wspomniałam na początku. Mnie bardzo się spodobał!

5 komentarze

  1. Często zastanawiam się co w ludziach siedzi, że siedzą i hejtują. Ja zawsze 3 razy się zastanowię zanim coś napiszę, żeby komentarz był konstruktywną krytyką, a nie zabrzmiał jak bezpodstawny hejt. Po mnie spływa, ale niestety nie każdy jest na tyle silny. Dobrze, że o tym piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również nie potrafię zrozumieć, co kieruje hejterami. Podobnie jak Ty, uważam że chyba nie mają oni pasji czy też swojego, interesującego życia. Ponieważ jakim cudem można czerpać przyjemność z zostawiania tak złośliwych komentarzy? Jakim cudem można być tak bardzo zawistnym i z wszystkiego niezadowolonym? Naprawdę nie pojmuję tego zjawiska i to, co z nim związane staram się omijać szerokim łukiem.
    Piosenkę przesłuchałam, jest świetna :) Dziewczyny wykonały kawał dobrej roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja użyje tego bardziej wulgarnego określenia "cfaniak w necie, piz*a w świecie " no nic ;)

    Osobiście uważam że nikt nie ma prawa nas obrażać i wyrażać swojej opini jak jest o to nie pytany.

    Masz racje sama jak przestałam wdawać sie w dyakusje to tych kom jest coraz mniej. Olać i z głowy, a najlepiej przeczytać i usunąć żeby nie kusiło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie, że tacy ludzie po prostu nei mają co robić ze swoim życiem. Mają zbyt mało ambicji, żeby wziąć się za coś sensownego, albo są zwyczajnie leniami. Ale oczywiście i tak wiedzą wszystko najlepiej. Gówno wiem, to się wypowiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Póki co mnie jeszcze na blogu hejt nie spotkał, ale to pewnie przez małą popularność :D

    OdpowiedzUsuń

Instagram

FACEBOOK

Obserwatorzy