Perfekcjonizm - dobry czy zły?
4/21/2015źródło |
Ciężko jednoznacznie określić, czy perfekcjonizm jest dobry czy zły. Jak wspomniałam wyżej, zależy jak duży on jest, czy dana osoba za wszelką cenę stara się dążyć do ideału czy jednak potrafi wyznaczyć tę niewidzialną granicę pomiędzy ambicją i zorganizowaniem a obsesją.
Jak jest ze mną? Obecnie znajduję się bliżej tej dobrej granicy, choć miałam momenty, gdy moja obsesja była dość duża. Mimo wszystko nadal widzę wiele zalet bycia perfekcjonistką.
- Uwielbiam mieć wszystko dokładnie zorganizowane, a wszelkiego typu planowanie sprawia mi również wielką frajdę. Dzięki temu nigdy o niczym nie zapominam, mam czas na wszystko, zarówno na obowiązki jak i na przyjemności.
- Lubię być dobra we wszystkim, co robię. A najlepiej, gdy jestem w tym najlepsza w swoim otoczeniu ;) Nie zrozumcie mnie jednak źle. Nie rywalizuję ze wszystkimi wokół i nie płaczę, gdy nie uda mi się być najlepszą. Podchodzę do tego raczej na luzie, ale jednak daje mi to ogromną motywację do działania, szczególnie w przypadku nauki. Gdyby nie to, nie byłabym najlepszą uczennicą w szkole czy klasie, nie dostałabym 2 lata temu stypendium od premiera i nie miałabym takiej wiedzy, jaką obecnie posiadam.
- Stawiam sobie ambitne cele i dążę do ich realizacji. Jednak nie za wszelką cenę. Jak wspomniałam, czasy mojej małej obsesji minęły, więc nauczyłam się odpuszczać niektóre rzeczy.
- Jestem dokładna we wszystkim, co robię i nigdy nie zrobię czegoś czy nie oddam jakiejś pracy zrobionej byle jak. Muszę mieć dopracowany każdy szczegół, bo uważam, iż dobrze to o mnie świadczy.
- Regularność we wszystkim to dla mnie norma. Nie mam zatem problemów z regularnymi treningami oraz posiłkami. Jestem sumienna i o ile nie mam ku temu powodu, nie odpuszczam. Choć czasem zdarzy się małe lenistwo :D Też jestem człowiekiem :D
To kilka z zalet bycia perfekcjonistką, które zdecydowanie pozytywnie wpływają na moje życie. Jednak nadal pozostaje kwestia wad. Kilku rzeczy nadal nie potrafię odpuszczać, ale wciąż pracuję nad samą sobą. Uczę się tego, aby utrzymać perfekcjonizm na takim dobrym poziomie, aby nie przekroczyć granicy i nie popaść w obsesję. Mam lepsze i gorsze dni. Nieraz potrafię odpuścić wszystko i mam po prostu wszystko gdzieś. W inne nie wyjdę z domu, póki moja kreska na powiece nie będzie idealna ;) Jeszcze jakiś czas temu nie uważałam tego za żadną wadę, jednak w końcu zdałam sobie sprawę z tego, że jednak nią jest. Dlatego cały czas nad sobą pracuję. Ale na pewno nie chcę zmienić się całkowicie. W gruncie rzeczy uważam swój perfekcjonizm za zaletę i styl życia. Bez niego byłoby mi ciężko. Jestem taka od zawsze. Po prosto kocham mieć wokół siebie ład i porządek.
źródło |
- Mam z natury ciemne i mocne włoski na ciele. Długi czas nie nakładałam krótkich spodenek czy sukienek, bo uważałam, że moje nogi nie są idealnie gładkie, a skóra nie jest jednolitego koloru, a oczywiście wszyscy to widzą i się przyglądają ;) Nie wspominając już o tym, że stroju kąpielowego nie miałam na sobie wieki. To jest jedna z rzeczy, z którymi nadal walczę, ale jest coraz lepiej ;)
- Gdy mi się coś nie udawało, potrafiłam cierpieć z tego powodu przez kilka dni. Nie umiałam poradzić sobie z porażką. Każdy błąd był dla mnie życiową katastrofą, która pozbawiała mnie motywacji i chęci.
- Gdy coś nie poszło po mojej myśli, od razu budowałam w głowie mnóstwo czarnych scenariuszy. Bo skoro się nie udało, to wszystko teraz pójdzie nie tak, całe moje życie pójdzie nie tak. Popadałam w taką czarną rozpacz. To na szczęście już dawno za mną.
- Zawsze muszę dopracować makijaż jak najbardziej na miarę moich możliwości. Będę poprawiać kreskę, póki nie będzie odpowiednia. Dlatego teraz zaczęłam malować się cieniami, co jest szybsze i prostsze :D
- Czasem biorę na siebie za dużo. Choć wyrabiam się ze wszystkim, bo umieć dobrze zorganizować czas, kończy się to tym, że jestem niesamowicie przemęczona. Mam jednak takie poczucie, że muszę zrobić dużo i dobrze. Nieraz nie potrafię odpuścić i chcę wykonać mnóstwo rzeczy. Z jednej strony lubię wieczorem paść na łóżko z satysfakcją, że nie zmarnowałam dnia, ale z drugiej nieraz jest to lekka przesada.
34 komentarze
Nikt nie jest perfekcyjny, ale do perfekcji można dążyć. Mam też problemy z tym, że wiele rzeczy mi nie wychodzi, a najgorsze jest uczucie gdy ktoś obok wykonuje jakąś czynność, a ja wiem, że zrobiłabym to lepiej..
OdpowiedzUsuńdoskonale znam to uczucie ;)
UsuńKochana Natalko moje zdanie na ten temat znasz;) Mam nadzieję że z czasem poukładasz wszystko tak jak trzeba (nawet jeśli miałby być to twórczy nieład zamiast nadgorliwej perfekcji:)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym, perfekcjonizm bardzo często prowadzi do obsesji i niestety choroby:( często wymyka się spod kontroli, trudno się go oduczyć
UsuńZnam, znam Kochana Setterko :) Z czasem myślę, że zdecydowanie będzie lepiej, bo już teraz idzie to wszystko w coraz lepszym kierunku. Potrzeba mi po prostu trochę czasu na poukładanie tego wszystkiego.
UsuńWykorzystaj tą cechę, by osiągnąć cele.
OdpowiedzUsuńWszystkie cechy, doświadczenia, warunki są do tego, by je wykorzystać dla siebie.
A wykorzystuję ;) Do tej pory ta cecha była mi bardzo przydatna w osiąganiu najwyższej średniej w szkole :)
UsuńDobrze napisane :) najlepiej jest znać umiar we wszystkim :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy studia zmniejszą Twój perfekcjonizm, bo tak było w moim przypadku. Na pierwszym roku, prawie się popłakałam jak nie zdałam jednego egzaminu w pierwszym terminie, chodziłam na wszystkie wykłady, brałam na siebie odpowiedzialność za innych, załatwianie wspólnych spraw przypisywałam tylko sobie, bo uważałam że tylko ja zrobię to idealnie i przejmowałam się wszystkim.
OdpowiedzUsuńTeraz jak patrzę na samą siebie to chce mi się śmiać, na wykłady mało chodzę, tylko kiedy trzeba (V rok) i piszę magisterkę, która będzie bardzo na odczepnego, bo już wiem że jej temat nie będzie miał nic wspólnego z moją zawodową karierą (od roku pracuje w zawodzie i tam się spełniam). W przypadku wyboru perfekcyjne sprawko, a grill ze znajomymi, grill zawsze wygra.
To tak z mojej perspektywy, nie twierdzę, ze z Tobą będzie tak samo;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Zobaczymy :) Choć już teraz mój perfekcjonizm jest znacznie mniejszy w porównaniu do tego, co było jeszcze z 2-3 lata temu.
UsuńZ takim podejsciem jestes skazana na sukces :D. Widze u siebie wiele podobnych cech, u mnie jednak lenistwo czasem wygrywa i tak zachowuje rownowage :). Niestety, czesto mam wyrzuty sumienia, ze po pracy pozwolilam sobie na odpoczynek, a nie rzucilam sie w wir obowiazkow ... Walcze z tym :).
OdpowiedzUsuńNo ja myślę, że skazana na sukces, takie są moje życiowe plany :D
UsuńJesli Ci kiedys przyjdzie pracowac w teamie, to bedzie ciezko, tak wiec lepiej stawiaj na zawody, gdzie bedziesz pracowac jako specjalista. Warto nad tym popracowac, bo, oczywiscie, mimo wielu zalet, perfekcjonizm jest ciezki dla otoczenia i na dluzsza mete moze skomplikowac relacje z otoczeniem (patrz: maz lol ). Wiedza jest wazna, ale najwazniejsze, to umiec czerpac radosc z zycia. Jestes jeszcze mlodziutka i bardzo madra, wiec na pewno wszystko sobie poukladasz Natalka :* :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ogromny problem jak w szkole trzeba było pracować w grupie, bo przecież ja zrobiłabym to lepiej i najchętniej chciałam zrobić wszystko sama. Teraz już tak nie jest. Moje podejście się zmienia. Choć nadal preferuję pracować sama, to w teamie też lubię i wychodzi mi to dobrze. Już nie chcę robić wszystkiego sama :D Ale znajomi wiedzą, że mam dobre umiejętności organizacyjne, więc wybierają mnie zawsze na lidera tej grupy, więc mam jakąś władzę heh ;) Choć i bez niej potrafię sobie radzić. Dawniej nie umiałam czerpać radości z życia. Teraz wszystko się zmieniło. Z wiekiem zmieniam swoje podejście no i najważniejsze, że pracuję nad tym :)
UsuńPerfekcjonizm czasem dobija. Niestety wiem coś o tym, jednak wszystko ma swoje wady i zalety :)
OdpowiedzUsuńno umiar wiadomo wszędzie, a ja akurat z tym mam problem :D
OdpowiedzUsuńSuper post ;)!
OdpowiedzUsuńBardzo dobry post. Sama lubię być perfekcyjna, ale czasem mnie to wkurza.
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka!
OdpowiedzUsuńMam bardzo, bardzo podobnie. Niektórzy przez to uważają mnie za dziwaka. Bo jak można studiować 2 kierunki i przez 4 lata nie mieć nawet poprawki (ba! każdą kartkówkę zaliczać za 1 razem) i jeszcze mieć stypendium rektora nie tylko za średnią, ale za osiągnięcia naukowe... ;d A po prostu jestem całkiem nieźle zorganizowana (choć dalej odkładam wszystko na ostatnią chwilę) i walczę o swoje życie. Wiedza jest czymś ważnym w moim życiu.
Czasem też niestety ma to swoje minusy, bo wolę czegoś nie robić niż nie zrobić tego na 100%.
No i na pewno nie jestem perfekcjonistką jeśli chodzi o porządek - jestem po prosu bałaganiarą :D
jaki tam dziwak, po prostu ambitna i inteligentna kobieta! mam nadzieję, że też mi się tak uda :D jestem zdania, że dobra organizacja to klucz do sukcesu ;)
UsuńWszystko co z umiarem jest dobre. Osobiście jestem zorganizowana, ambitna, solidna, ale perfekcjonistką nie jestem ani też do perfekcjonizmu nie dążę, bo moim radość obsesyjne myślenie o tym, że trzeba być najlepszym, najmądrzejszym, najszybszym zawsze naj powoduje zatracenie radości z tego co w życiu się rodzi i prędzej w przypadku porażek może doprowadzić do depresji niż do życiowego sukcesu.
OdpowiedzUsuńJestem perfekcjonistką od zawsze. Pewnie wynika to ze sposobu w jaki mnie wychowano, ponieważ moja mama również jest perfekcjonistką. Wiem, że ma to swoje wady, dlatego pracuję nad sobą, aby nie przekroczyć tej granicy i nie doprowadzić do żadnej obsesji czy depresji.
UsuńDziekuje za odpowiedz w sprawie hantli. Ja dzisiaj kupilam te: http://www.sport-shop.pl/zestaw-hantli-2x10kg-hop-sport-p-4270.html mam nadzieje ze beda sie dobrze sprawowac, to moj pierwszy sprzet do cwiczen :) a w domu czwiczysz z czyms jeszcze oprocz hantli?
OdpowiedzUsuńpowodzenia w treningu siłowym! :) mam kilka gadżetów jeszcze, ale poza hantlami najczęściej korzystam z piłki do ćwiczeń i niekiedy z drążka :)
UsuńDziekuje :) chcialam sie jeszcze zapytac jaki masz rozmiar rekawiczek do cwiczen? ._. Bo nie wiem czy kupic S czy M a mam chude dlonie ._. Ale glupie pytanie :D
Usuńjejku, kupowałam je rok temu, ale wydaje mi się, że brałam S, też mam bardzo drobne dłonie, w dłoni są dobre, w nadgarstku muszę mocniej ścisnąć i jest super, brałam pod uwagę XS, ale wtedy w dłoni pewnie byłyby nieco przyciasne i byłoby to niekomfortowe, a rękawiczki mam z firmy Olimp i naprawdę polecam, mam je od roku, a nadal są jak nowe ;)
UsuńWszystko jest dla ludzi w granicach zdrowego rozsądku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://fit-healthylife.blogspot.com/
Ja mam czasami zboczenia w stronę perfekcjonizmu :P Jak pokój mogę mieć w syfie tak w życiu musi być porządek, bo inaczej nie jestem w stanie funkcjonować. Ostatnio okazało się, ze całe moje plany runeły w gruzach, studia za granicą są droższe niż myślałam, próby rozwiązań spaliły na niczym. Mam życiową panikę, a mój chłopak mówi "damy radę", a ja tak bez planu to nie mogę :D Muszę mieć jasno określone, wtedy i wtedy zrobię tak i tak. To samo mam z treningiem, jak nie ułożę planu to mogę na siłownię nie wychodzić
OdpowiedzUsuńKochana, znam to! Ja bez planu to nie umiem żyć. Nie lubię robić czegoś spontanicznie albo odkładać na później z myślą, że jakoś to będzie. Muszę mieć wszystko jasno określone. I też mogę mieć syf w pokoju i mi to nie przeszkadza. O ile mówimy o kurzu itd, bo rzeczy muszą być ułożone odpowiednio względem siebie :D Ale w życiu musi być porządek po całości ;)
UsuńDążenie do perfekcjonizmu może mieć dwa skutki:
OdpowiedzUsuń- pierwszy doskonali nas, oraz nasze umiejętności poprawiając niedociągnięcia, tak by pracowało nam się najbardziej efektywnie i przyjemnie
- drugi będzie związany z frustracją, która nie da o sobie zapomnieć ponieważ ciągle "coś" nie będzie idealne ;)
Pozdrawiam
Dlatego właśnie cały czas nad sobą pracuję, aby nie przekroczyć tej granicy, nie popaść w żadną obsesję i móc cieszyć się życiem, choć nie wszystko jest idealne ;)
UsuńCzasami chciałabym być perfekcjonistką tak jak chociażby w liceum, ale chyba moje lenistwo mi na to nie pozwala. Żałuję, że nie posiadam tej cechy, bo pewnie ułatwiłoby mi to osiąganie zamierzonych celów, a jak na razie króluje u mnie słomiany zapał. :(
OdpowiedzUsuńKtoś wyżej wspomniał o tym, że na studiach perfekcjoniści mają ciężko. Zgadzam się w zupełności. Ja na studiach musiałam schować swoją skłonność do perfekcjonizmu i ambicję głęboko do kieszeni, ale może zależy to też od kierunku. :)
Z pewnością wszystko zależy nie tyle co od kierunku, a od danej osoby. Ja swój perfekcjonizm znacznie już zmniejszyłam, oduczyłam się wielu rzeczy, tych negatywnych oczywiście, dlatego myślę, że na studiach sobie poradzę i jako perfekcjonistce, nie będzie mi tak ciężko ;)
UsuńTrzeba ciągle wyznaczać sobie nowe cele, ale powinno to też przychodzić naturalnie. Idąc krok po kroku jesteśmy w stanie lepiej się zmotywować. Uważać, żeby nie przesadzić, ponieważ zbyt ambitne podejście może zaszkodzić :)
OdpowiedzUsuń