Trening i dieta na urlopie

8/19/2015

Lubię swoją pracę, ale bywa niekiedy męcząca, gdy spędzam w niej parę dni z rzędu po 10-12h. Dlatego odliczałam dni do urlopu. Wspominałam o tym, że wyjeżdżam na tydzień i dostałam od Was kilka wiadomości z prośbą, aby pojawił się post o tym jak będą wyglądały moje treningi i dieta na urlopie. Zatem proszę bardzo i zapraszam do czytania. 

Zacznijmy od tego, gdzie w ogóle mnie wywiało. Spędziłam tydzień nad jeziorem w lesie. Totalna cisza, spokój i pełen relaks. Mało ludzi, domek najbliżej jeziora. Żyć, nie umierać. Nasz domek był na szczęście bardzo cywilizowany: w pełni wyposażona kuchnia, ładna i zadbana łazienka, wnętrze bardzo przytulne. Do innego bym nie pojechała, bo jestem bardzo wygodną osobą ;)

Jeżeli chodzi o treningi, pytaliście czy w ogóle jakieś będą. Oczywiście, że były. Lubię być aktywna i w taki sposób również się relaksuję. Był to tydzień bez treningu siłowego z oczywistych powodów: nie targałam się na urlop z hantlami, a nie było tam normalnej siłowni. Moje ćwiczenia opierały się na pływaniu, kajakach i korzystaniu z siłowni outdoor. Na typowy trening, podczas którego liczyłam czas spędzony na nim, poświęcałam 30-60min dziennie. A poza tym i tak co chwilę byłam w jeziorze, na tej siłowni czy grałam w mini golfa. Więc starałam się być aktywna, ale było to jednak coś lżejszego.


Co z dietą? Jestem na lekkiej redukcji, więc nie ma zmiłuj. Wzięłam wagę i twardo liczyłam makro na wyjeździe. Zanim ktoś powie, że to przesada i powinnam się na urlopie zrelaksować, nie bawić w to wszystko i móc pozwolić sobie na cheat'y, nie czułam takiej potrzeby. Dla mnie liczenie kcal i makro nie jest w żaden sposób problematyczne i zajmuje chwilę. Nie przeszkodziło mi to się zrelaksować. Jeżeli miałabym ochotę na coś mniej zdrowego, zjadłabym to. Nie jestem jakoś obsesyjnie przywiązana do swojej redukcji, ale nie miałam ochoty. Odzwyczaiłam się od cheat'ów, a zmuszać się do zjedzenia pizzy czy ciasta przecież nie będę ;) Poniżej znajdziecie kilka przykładowych posiłków, które jadłam. Wszystko było przepyszne, więc po co mi grzeszyć, jedząc coś innego? :D
1: makaron kukurydziany z jajkiem, grillowana pierś z kurczaka, migdały, warzywa
2: twarogowe placuszki owsiane ze śliwką
3: ziemniaki, grillowana pierś z kurczaka, warzywa
4: makaron kukurydziany, łosoś, pomidory
5: jajecznica, grzanka z chleba żytniego, pomidory
6: kasza kuskus, grillowany schab, pomidory

Urlop minął mi wspaniale i niesamowicie się zrelaksowałam. Zdecydowanie potrzebowałam takiego oderwania się od rzeczywistości i totalnego braku obowiązków. Poza pływaniem, kajakami czy ćwiczeniem na siłowni outdoor spędzałam również czas na opalaniu, czytaniu książek, zabawie z siostrą, wygłupach czy totalnym nicnierobieniu. Niestety czas wrócić do pracy. Zostały mi 3 tygodnie do jej zakończenia, potem niecałe 2 tygodnie lenistwa i wyjazd do Poznania :)


Mam dla Was też filmik, który przedstawia moje wewnętrzne małe dziecko :D Pod nosem był plac zabaw. Jak mogłam z niego nie skorzystać? W tle usłyszycie moją mamę. Niestety jestem za ciężka do tego i pod koniec jeździłam już tyłkiem po piachu ;)

23 komentarze

  1. Powiem szczerze, że czytam Twojego bloga od sporego czasu i schudłam w przeciągu miesiąca calutkie dwa kilo. Naprawdę gratuluję Ci wytrwałości. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie... I nie sądzę bym wyglądała jak kobieta w ciąży ;)

      Usuń
    2. Zastanawiam się czy to miała być złośliwość czy ten komentarz to tak na serio...

      Usuń
    3. Ani jedno, ani drugie. Mógłbym urzadzić mały konkursik na temat tego, co nasunęło mi tego typu skojarzenia. Nie obrażajcie się dziwczyny nie jestem internetowym złośnikiem, a talia jest ok.

      Usuń
    4. Ja się nie obrażam, ale ciekawi mnie, co skłoniło Cię w ogóle do takich skojarzeń ;)

      Usuń
  3. Ja jak byłam na wakacjach w Łebie to też jadłam tak jak w domu nie miałam nawet ochoty na cheaty z czego się cieszę i też ćwiczyłam na siłowni na świeżym powietrzu i biegałam bo miałam do niej 2km to czemu by się nie przebiegnąć ;) Mogłabyś zdradzić jakie to jezioro ? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam podobnie, też mnie nie kuszą niezdrowe rzeczy.
    Najważniejsze, że wakacje udane! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam póki co całe wakacje wolne, więc cisnę z ćwiczeniami ile wlezie, ale szykują mi się dwa krótkie wyjazdy i wiem, że ćwiczyć zwyczajnie nie będzie czasu, bo zwykle spędzam je na całodziennym zwiedzaniu. Poza tym czas najwyższy na mały rest :)

    Jak patrzę na Twoje foodbooki, to mam ochotę z miejsca na zróżnicowanie swojego menu i większe eksperymenty w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam te jeździdełka! :D świetnie wyglądasz! :) brzucho też naprawdę super! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Też uwielbiam takie aktywne ćwiczonka !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Siłownia pod chmurką, to jest to! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam taką zabawę z dzieciństwa! Z tym że wtedy za siedzisko służyła opona i było to tak wysoko, że sama za nic nie potrafiłam się na to wgramolić. Zawsze mama lub dziadek musieli pomóc :D Do dzisiaj, kiedy widzę podobny sprzęt na placu zabaw, kusi mnie, żeby się przejechać, ale niestety przeważnie jest oblegany przez dzieciaki :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajne obiady na tym urlopie miałaś ;). Też lubię swoje wewnętrzne dziecko

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczna figura , jak ja bardzo bym chciała tak wyglądać;c
    zapraszam do mnie http://dieta-kate.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej :) W jednym z postów na temat wpływu poziomu kortyzolu na zdjęcia, pisałaś o tym, że wybierasz się do gastrologa, bo ciągle męczą Cię wzdęcia. Przejrzałam całego Twojego bloga i nie mogę znaleźć (albo jestem ślepa i niekumata :D) wyników Twojej wizyty. Mnie już od prawie roku męczą wzdęcia - przeszłam badania od alergii, po ginekologa, celiakie i inne takie, i nic. A wzdęcia jak były to dalej mnie męczą. Może nie codziennie, ale utrudniają życie - szczególnie towarzyskie, bo jak wytłumaczyć znajomym, że nie piję alkoholu bo nie mogę, czy nie jem popcornu.

    Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedź :)

    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) Nie robiłam żadnego postu o efektach wizyty u gastrologa, bo nic mi ona nie dała... W gastroskopii wyszły jakieś tam delikatne zmiany, ale takie, które nie mogą powodować wzdęć, więc nadal jestem w kropce i szukam przyczyny, która bardzo znaleźć się nie chce. A próbowałaś diety Low Fodmap? Wielu osobom pomogła. Jej też próbowałam, ale niestety to również na mnie nie podziałało. Jak nic z resztą ;)

      Usuń
  13. ile kcal jesz? :)

    ania.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ah urlopy.. ja czekam na swój, choć nie wiem do końca jeszcze gdzie, ale będzie na pewno baardzo aktywny :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jestem antychrystem, na urlopie folguję sobie na całego :P ciekawe tylko czy tego urlopu w tym roku dożyję :P

    OdpowiedzUsuń
  16. ale super. filmik najlepszy :) też bym tak chciała :D

    OdpowiedzUsuń

Instagram

FACEBOOK

Obserwatorzy